Miguel Angel Falasca: Taki turniej to znakomita idea

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sprowadzenie hiszpańskiego rozgrywającego, <b>Miguela Angela Falasci</b> do Polski okazało się prawdziwym hitem transferowym włodarzy PGE Skry Bełchatów. Hiszpan, to bowiem uznana marka na światowym rynku, wobec czego z jego przyjściem w Bełchatowie wiążą ogromne nadzieje. Hiszpan, jak na razie bardzo ciepło wypowiada się o Polsce i wierzy, że w Bełchatowie czeka go udany sezon, bogaty w sukcesy.

Po raz pierwszy szerszemu gronu kibicom, gracz z Półwyspu Iberyjskiego zaprezentował się podczas memoriału Arkadiusza Gołasia, rozgrywanego w Częstochowie, w którym bełchatowianie odprawili z kwitkiem włoską, Antonvenetę Padwa oraz austriacki Aonhotvolleys Wiedeń. - Poziom turnieju był bardzo dobry. Zawody służyły po części złapaniu odpowiedniej formy. Na początku było bardzo ciężko, gdyż musieliśmy sobie radzić bez kilku zawodników, którzy wyjechali na mecz reprezentacji Polski. Spotkanie z Padwą było bardzo ciężkie, gdyż graliśmy z zawodnikami z drugiego zespołu. Rozpoczęliśmy przygotowania i ten turniej posłużył, jako złapanie odpowiedniej formy i rytmu. Wiele jeszcze do zrobienia, ale myślę, że podczas tego turnieju zobaczyliśmy na jakim jesteśmy etapie i było to bardzo ważne - mówi.

W niedzielę podczas memoriału po raz czwarty oddaliśmy hołd tragicznie zmarłemu siatkarzowi. Hiszpański zawodnik w samych superlatywach mówił o byłym reprezentancie Polski i dodatkowo przyklasnął organizacji takich turniejów. Falasca wyraził dodatkowo nadzieję, że również za rok spotkamy się przy okazji podobnego turnieju. - Pamiętam go doskonale, gdyż miałem okazję, występując jeszcze w barwach Palma De Mallorca, grać przeciwko niemu w jednym ze spotkań Final Four Pucharu CEV. Był to znakomity siatkarz i naprawdę było mi smutno, kiedy w tym roku dowiedziałem się o tym smutnym wydarzeniu. Myślę, że ten turniej to znakomita idea, gdyż możemy wspomnieć tego zawodnika. Mam nadzieję, że ten pomysł będzie kultywowany, gdyż miło się tu przyjeżdża - uważa Falasca.

Takiej rangi zawodnik, jak Miguel Angel Falasca nie mógł z pewnością w letnim okienku transferowym narzekać na brak ofert. Za propozycją z Bełchatowa, z której skorzystał przemawiało kilka czynników, w tym możliwość walki o największe "laury". - Chciałem spróbować czegoś nowego i znaleźć klub spoza ligi włoskiej. Otrzymałem ciekawą propozycję, zarówno dla mnie, jak i jak najbardziej to tylko możliwe, dla mojej rodziny, gdyż mam dwójkę dzieci. Dodatkowo za ofertą z Bełchatowa przemawiał dobry zespół, który tu powstał, który jest w stanie wiele dokonać. Myślę, że przy ciężkiej pracy możemy wiele osiągnąć, zwłaszcza w polskiej lidze, gdyż marzymy o kolejnym tytule. Łatwo, jednak nie będzie - podkreśla Hiszpan.

Los nie oszczędził, jednak bełchatowian i w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Skrę czeka arcytrudna przeprawa. Hiszpan uważa, jednak, że bełchatowianie wcale nie stoją na straconej pozycji. - Trafiliśmy na bardzo wymagającą grupę, ale nie ma to dla nas większego znaczenia. Musimy dać z siebie wszystko i próbować zaprezentować się, jak najlepiej. Musimy skupić się na każdym kolejnym meczu. Tak naprawdę, Liga Mistrzów, to ciężkie rozgrywki dla wszystkich zespołów, z których może siedem, czy dziewięć jest naprawdę dobrych i wymagających. Może nie jesteśmy wymieniani w gronie faworytów, ale zrobimy wszystko, by spisać się, jak najlepiej i zrobić, jak najlepszy wynik - kończy gwiazdor z Hiszpanii.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)