Przegraliśmy bitwę, wojna nadal trwa - komentarze po meczu Gwardia Wrocław - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po trzech spotkaniach ćwierćfinałowych bliżej awansu są dąbrowianki, które dzięki środowej wygranej odczarowały halę "Orbita". Jednak we wrocławskim obozie nikt nie zamierza składać broni, a trener Rafał Błaszczyk zapowiada, że czwartkowy mecz będzie prawdziwą siatkarską ucztą.

Joanna Staniucha-Szczurek (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Nie ukrywam, że ogromnie się cieszę, iż udało nam się wygrać na tak trudnym terenie jakim jest Wrocław. Wiemy, że Gwardia jest zespołem grającym do końca, zresztą pokazał to w Dąbrowie oraz nawet w trzecim secie trzeciego meczu ćwierćfinałowego, gdy nasza przewaga był dosyć spora musiałyśmy się koncentrować do końca, aby je pokonać. Zrobiłyśmy dwa małe kroczki do przodu, brakuje nam tego trzeciego, ostatniego, ale nie będzie nam łatwo i myślę, że czeka nas bardzo trudny pojedynek.

Katarzyna Mroczkowska (kapitan Impel Gwardii Wrocław): Źle zaczęłyśmy to spotkanie, grałyśmy zbyt łatwą zagrywką, dzięki czemu przeciwniczki poczuły się dobrze w przyjęciu, ataku i rozegraniu akcji. W drugim secie też walczyłyśmy, natomiast w trzeciej odsłonie zupełnie jakby się poddałyśmy. Wydaje mi się, że musimy zagrać trochę spokojniej, z większą wiarą we własne umiejętności i wtedy ta gra na pewno będzie się układała inaczej. Nie załamujemy się i w pełni przygotowane przystępujemy do czwartkowego meczu.

Waldemar Kawka (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Po raz pierwszy wygraliśmy we Wrocławiu. Nigdy nie zdarzyło nam się tu triumfować, więc nasza radość jest wielka. Jechaliśmy do Wrocławia zdeterminowani, mogliśmy prowadzić w ćwierćfinałowej rywalizacji 2:0 po meczach na naszym terenie, prowadziliśmy 2:0 (w drugim spotkaniu w Dąbrowie Górniczej - przyp. red.) i przegraliśmy z bardzo dobrze grającą Gwardią trzeciego seta, a później cały mecz. Postanowiliśmy przyjechać do Wrocławia i powalczyć z gospodyniami. Wyszło 3:0 dla nas z czego się bardzo cieszymy. Sądzę, że czwartkowa konfrontacja będzie o wiele trudniejsza, ale chcielibyśmy ją również wygrać.

Rafał Błaszczyk (trener Impel Gwardii Wrocław): Musimy przełknąć gorycz porażki, przegraliśmy z dobrym zespołem, który nas punktował. Bez dobrej, agresywnej zagrywki, przeżywamy trudne chwile, dlatego, że jest to zespół, który ma duży potencjał w działaniach ofensywnych. Dziewczyny mają spore umiejętności, doskonałe warunki fizyczne, żeby przeciwstawić się ekipie, która dysponuje takimi atutami musimy ryzykować na zagrywce. Zagraliśmy, niestety, troszkę zbyt asekuracyjnie, a dziewczyny z Dąbrowy odwrotnie - zagrały bardzo dobrze w tym elemencie, co spowodowało, że ten nasz atut w postaci szybszego rozegrania w zasadzie momentami nie istniał. Zostaliśmy zepchnięci do gry z wysokiej piłki, a to jest woda na młyn dla przeciwnika. Przegraliśmy bitwę, wojna nadal trwa. Jestem przekonany, że w czwartek ci, którzy będą chcieli obejrzeć ten mecz, będą oglądali dobre spotkanie. Mówię za mój zespół, a i pewnie po drugiej stronie determinacji nie zabraknie, także zapowiada się bardzo ciekawa konfrontacja.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)