PP: Szybkie 3:0 i teoretyczny awans do Final Four - relacja z meczu MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Faworytki wygrały w trzech setach. Tak najkrócej można podsumować pierwsze spotkanie pomiędzy MKS-em a Treflem. Różnica klas obu drużyn była widoczna zwłaszcza w ostatniej partii, gdy dąbrowianki prowadziły 15 punktami. Jednak podopieczne Edwarda Pawluna zdołały nawiązać wyrównaną walkę z trzecim zespołem PlusLigi Kobiet, ale jedynie w drugiej odsłonie meczu. Dąbrowianki wygrywając 3:0 mają już teoretycznie zapewniony awans do dalszej części rozgrywek Pucharu Polski.

Spotkanie rozpoczęło się od punktowej serii dla gospodyń, co wywołało natychmiastową reakcję szkoleniowca Trefla, który poprosił o czas (4:0). Tempo meczu nie było szybkie, ale gra była zacięta. MKS stopniowo budował sobie przewagę dzięki problemom w przyjęciu sopockich zawodniczek. Siedmiopunktowa przewaga utrzymywała się od stanu 14:7. Koniec seta przybliżały proste błędy przyjezdnych, jak przebicie piłki w aut, plas w pojedynczy blok czy przełożenie rąk na drugą stronę siatki. Premierową partię gospodynie wygrały do 16.

Drugiego seta w wyjściowym składzie rozpoczęła Aleksandra Kruk, która miała pomóc w przyjęciu trudnej zagrywki dąbrowianek. Trefl wyszedł po trzyminutowej przerwie odmieniony, co odzwierciedlał wynik, który był remisowy (3:3). W drużynie z Sopotu atak na swoje barki wzięła Tamara Kaliszuk, co pozwalało neutralizować proste błędy popełniane przez jej koleżanki z zespołu. Jednak problemy w przyjęciu oraz proste błędy w obronie i ataku przyczyniły się do powiększania przewagi gospodyń. Przy stanie 17:15 Waldemar Kawka poprosił o czas, bo Trefl zdobył pięć punktów z rzędu. Jednak podczas zaciętej końcówki więcej zimnej krwi zachowały gospodynie, co pozwoliło im zwyciężyć 25:21.

W trzecim secie MKS szybko odskoczył na sześć punktów dzięki kontratakom i blokowi (8:2), co wywołało zmianę rozgrywających w Treflu, na boisku pojawiła się Monika Gorszyniecka. Przy stanie 9:3 w pole zagrywki weszła Agata Karczmarzewska-Pura, a bardzo dobra gra całej drużyny sprawiła, że MKS stracił serwis dopiero przy stanie 17:3. 15 punktów przewagi pozwoliło gospodyniom na spokojną grę. Przy stanie 22:12 Kawka poprosił o czas, bo jego podopieczne zaczęły popełniać błędy. Ostatecznie tego seta wygrały do 13, a tym samym cały mecz 3:0.

ENION Energia MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot 3:0 (25:16, 25:21, 25:13)

MKS: Marta Haładyn, Agata Karczmarzewska-Pura, Katarzyna Gajgał, Aleksandra Liniarska, Katarzyna Walawender, Joanna Staniucha-Szczurek, Krystyna Strasz (libero) oraz Magdalena Śliwa, Magdalena Sadowska

Trefl: Marta Szymańska, Tamara Kaliszuk, Ewelina Toborek, Natalia Nuszel, Anna Sołodkowicz, Monika Naczk, Izabela Śliwa (libero) oraz Aleksandra Kruk, Edyta Rzenno, Emilia Reimus, Monika Gorszyniecka, Anna Sołodkowicz

Źródło artykułu: