Goście z 3 punktami - relacja ze spotkania Neckermann AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po bardzo wyrównanych trzech partiach Jastrzębski Węgiel pokonał warszawską Politechnikę wygrywając do 22, 23 i 23. Gospodarze mogą sobie pluć w brodę bo wygrane w co najmniej dwóch partiach były na wyciągniecie ręki. Politechnika wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie z kilkoma zmianami. W wyjściowym składzie zagrali Jakub Bednaruk oraz Paweł Maciejewicz. W drużynie Jastrzębia debiutował nowo pozyskany Czech, Marek Novotny.

Spotkanie z werwą rozpoczęli gospodarze, którzy po dwóch atakach ze środka Janusza Gałązki prowadzili 2:1. W pierwszej fazie seta obie ekipy grały punkt za punkt. Na przerwie technicznej po błędzie Bena Hardy`ego prowadzili gospodarze 8:7. W drugiej części seta obraz gry niewiele się zmienił, w drużynie z Jastrzębia większość piłek szła do Igora Yudina, a także Pawła Abramowa, w Politechnice skutecznie atakowali Rafał Buszek i Paweł Maciejewicz. Po kapitalnej kiwce tego ostatniego i bloku Serhiya Kapelusa gospodarze prowadzili już 18:16. Jednak później powróciło to co było największym mankamentem od dawna - gra w końcówkach. Od stanu 22:22, Jastrzębianie wygrali trzy piłki i to oni zwyciężyli w pierwszym secie.

Drugi set rozpoczął się od błędów w obu drużynach, blokowany był Yudin, którego zmienił Brazylijczyk Pedro. Na pierwszej przerwie technicznej znowu prowadzili gospodarze. Później obraz gry nie zmienił się. W jednej z akcji Pedro zablokował Kapelusa, po chwili Ukrainiec odwdzięczył się tym samym i na tablicy widniał wynik 13:12. Dwukrotnie zablokowany został również Abramow, a gdy akademicy skończyli kontrę na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 16:13. Gra była bardzo wyrównana, Jastrzębianie doprowadzili do remisu po 17, ale po ataku w aut Pedro i błędzie Hardy`ego przegrywali 17:20. Wtedy też Roberto Santilli poprosił o czas. Przerwa opłaciła się, bo goście szybko odrobili straty, wyszli na prowadzenie i wygrali seta do 23.

Trzeci set gospodarze rozpoczęli ze swoim kapitanem, Radosławem Rybakiem, który rozpoczął mecz na ławce. Po kilku minutach dwupunktową przewagę wyrobili sobie goście, na przerwie technicznej widniał wynik 6:8. Obie ekipy w tym secie zdobywały punkty seriami, po ataku w aut Dariusza Szulika Jastrzębie prowadziło 11:6. Po kilku minutach gospodarze przegrywali już tylko jednym punktem 11:12. Potem znowu odskoczyli goście, jednak po raz kolejny nie potrafili jej utrzymać. Końcówka była jednak wyrównana. Po dwóch udanych kontrach Politechnika prowadziła 23:21 i wydawało się, że to ona wygra tego seta. Jednak po raz kolejny czas Santilliego odmienił losy meczu. Jastrzębianie wygrali seta do 23, a dzięki temu również i cały mecz.

Neckermann AZS Politechnika Warszawska - Jastrzębski Węgiel 0:3 (22:25, 23:25, 23:25)

AZS Politechnika: Szulik, Maciejewicz, Buszek, Kapelus, Bednaruk, Gałązka, Wojtaszek (libero) oraz Rybak, Król, Neroj.

Jastrzębski Węgiel: Yudin, Hardy, Abramow, Łomacz, Nowik, Czarnowski, Rusek (libero) oraz Pedro, Master, Novotny, Pęcherz

MVP: Grzegorz Łomacz

Źródło artykułu:
Komentarze (0)