MŚ siatkarzy: Niemcy rozgoryczeni po klęsce z Serbami

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Niemiec - grupowy rywal Polski w mistrzostwach świata - uległa w swoim pierwszym spotkaniu Serbii 0:3. W zgodnej opinii zawodników niemieckich gra drużyny Raula Lozano wyglądała fatalnie. <i>- Nie była to zwykła przegrana 0:3, to był fatalny mecz w naszym wykonaniu</i> - uważa Bjoern Andrae.

Niemcy byli tylko tłem dla dobrze grających Serbów. Szczególnie szwankowało w ich ekipie rozegranie, nie radził sobie młody Patrick Steuerwald. W czym przyczyn porażki niemieckich siatkarzy upatruje Bjoern Andrae? - Mamy bardzo młodą drużynę. Dziesięciu spośród nas w sobotę grało swój pierwszy w życiu pojedynek na mistrzostwach świata - to bezwzględnie miało wpływ na naszą postawę w meczu z Serbią - twierdzi.

Swoje dodaje szkoleniowiec reprezentacji Niemiec, Raul Lozano: - W pierwszych dwóch setach prezentowaliśmy poziom zbliżony do Serbów, ale to rywale, którzy tego dnia grali perfekcyjnie, pokazali klasę w końcówkach. W trzecim secie natomiast właściwie nie istnieliśmy. Oczywiście, chcielibyśmy grać tutaj na takim poziomie, jak w sparingach z Brazylią, ale mistrzostwa świata to zupełnie inna bajka, z innym scenariuszem.

Słabo grającego Steuerwalda na pozycji rozgrywającego zastąpił w drugim secie Simon Tischer. Według niego przyczyną porażki były zbyt duże nerwy niemieckich siatkarzy na boisku. - Mam nadzieję, że przyczyna tkwi w nerwach, których nie potrafiliśmy opanować i w kolejnym pojedynku mundialu, z Polską, wrócimy już do swojej normalnej siatkówki - wyjaśnia Tischer.

Z kolei atakujący Georg Grozer wierzy, że jego ekipa zagra o niebo lepiej w spotkaniu niedzielnym z Polską i zmaże tym samym plamę z sobotniej katastrofy. - Byliśmy dobrze przygotowani do potyczki z Serbami, ale zawiodło właściwie wszystko - blok, atak, obrona. W niedzielę jest kolejny dzień turnieju, zagramy z Polską i na pewno wyjdziemy na parkiet z kompletnie innym nastawieniem - przekonuje siatkarz Asseco Resovii Rzeszów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)