Kiedyś taki mecz musiał nastąpić - komentarze po meczu Pamapol Siatkarz Wieluń - Domex Tytan AZS Częstochowa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Wagner po spotkaniu z Siatkarzem Wieluń wyraził spore obawy w związku z formą prowadzonego przez niego zespołu przed fazą play-off. Domex Tytan AZS Częstochowa przegrał w słabym stylu pięć kolejnych spotkań ligowych, przez co w obozie drużyny spod Jasnej Góry panuje dość napięta atmosfera. Beniaminek z Wielunia z kolei, po zwycięstwie z AZS-em za trzy punkty, zapewnił sobie udział w fazie play-off, a co za tym idzie utrzymanie w lidze. Radości z powodu tego dokonania nie krył kapitan zespołu Andrzej Stelmach i trener Damian Dacewicz.

Piotr Łuka (kapitan AZS-u): Trudno jest mi cokolwiek powiedzieć po takim występie. Siatkarz zagrał przeciwko naszej drużynie znakomity mecz, a jeśli chodzi o naszą postawę, to wolałbym zostawić ją bez komentarza. To był po prostu dramat. Można powiedzieć, że wrócił do nas koszmar meczu w Pucharze Polski z Będzinem, choć myślę, że w Wieluniu zagraliśmy jeszcze gorzej niż wtedy. W żadnym elemencie nie prezentowaliśmy poziomu nawet zaplecza PlusLigi. Z taką grą mielibyśmy problem nawet w drugiej lidze. Martwi mnie piąta porażka z rzędu. Jechaliśmy do Wielunia, żeby się w końcu przełamać, a zostaliśmy dobici.

Andrzej Stelmach (kapitan Siatkarza): Był to dla nas mecz z gatunku "być albo nie być" i spoczywał na nas ogromny ciężar, dlatego trochę się tego spotkania obawialiśmy. W meczach przeciwko mocniejszym przeciwnikom w naszej hali grało nam się ostatnio całkiem dobrze i tak było na szczęście także tym razem. Ciesze się, że w końcu udało nam się utrzymać wysoki poziom do końca spotkania i pewnie zwyciężyć. Kiedyś musiał taki mecz nastąpić i bardzo się cieszymy, że stało się tak w tak bardzo ważnym dla nas momencie. Po tej wygranej panuje w naszym obozie wielka radość, bo awans do fazy play-off to dla nas niewątpliwie spory sukces.

Grzegorz Wagner (trener AZS-u): Przestrzegałem moją drużynę przed Siatkarzem, mówiąc, że jest nieobliczalny i ciężko się z nim gra. Mimo to zagraliśmy fatalnie i nawet kontuzje, czy dobra dyspozycja siatkarzy z Wielunia nie usprawiedliwia naszej porażki. Ciężko cokolwiek pozytywnego powiedzieć o naszej postawie. Na pewno mamy jakiś problem i musimy go pokonać przed fazą play-off. Na początku sezonu graliśmy dobrze, a ostatnio coś się w naszej grze zacięło. Zawsze byliśmy zespołem, który walczył do końca, a teraz tego już nie prezentujemy. Po raz pierwszy w sezonie przegraliśmy 0:3 i mam nadzieję, że ta porażka będzie dla nas zimnym prysznicem, który nas obudzi.

Damian Dacewicz (trener Siatkarza): Zawsze dobrze grało nam się z mocniejszymi rywalami, nie potrafiliśmy jednak nigdy utrzymać wysokiego poziomu przez cały mecz. Każdego razu czegoś w ostatecznym rozrachunku nam zabrakło. Ciesze się, że w meczu z AZS-em udało nam się wytrzymać w końcu presję do końca i zwyciężyć zdecydowanie, tym bardziej, że ostatni tydzień był dla nas bardzo nerwowy. Wiedzieliśmy, że więcej szans na zdobycie punktów i wywalczenie miejsca w fazie play-off już mieć nie będziemy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)