Tomaso Totolo: Wciąż noszę w sercu tamte chwile

Drużyna PGE Skry Bełchatów meczem z Sisley'em Treviso rozpoczęła cykl przygotowań we Włoszech do Final Four Ligi Mistrzów. Bełchatowianie pokonali zespół, którego drugim trenerem jest Tomaso Totolo, 3:2. Asystent Roberto Piazzy, który niegdyś trenował Jastrzębski Węgiel, chwalił team Jacka Nawrockiego. Podkreślił, że PGE Skra prezentuje podobny poziom co Trentino BetClic.

Paweł Sala
Paweł Sala

II szkoleniowiec trzeciej obecnie drużyny Serie A1 zwrócił uwagę, że towarzyskie spotkanie pomiędzy polską i włoską drużyną stało na dobrym poziomie. Chwalił postawę bełchatowian szczególnie w bloku i obronie. Tomaso Totolo przekonywał, że Skra to zespół prezentujący światowy poziom. - Uważam, że mistrz Polski prezentuje porównywalny poziom do Trentino BetClic. Jeśli miałbym wskazać element, nad którym muszą bardziej popracować przed Final Four, to zdecydowanie jest nim przyjęcie mocnej zagrywki - mówił Włoch.

Totolo cieszył się, że mógł uścisnąć dłoń Danielowi Plińskiemu, z którym przyszło mu pracować w Polsce w Jastrzębskim Węglu. - Wzruszenie ogarnęło mnie zwłaszcza, gdy witałem się z "moim kapitanem” Danielem Plińskim. Miło było uścisną dłoń również pozostałym zawodnikom - dodał II trener Sisley'a Treviso.

Szkoleniowiec wspominał czasy pracy w Polsce z wielkim sentymentem. - Choć moja przygoda z polską siatkówką była krótka, wciąż noszę w sercu tamte chwile i wciąż mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane wrócić do Polski. Mój kontrakt z Sisleyem kończy się w tym roku. Cóż...czekam na telefon z Polski - powiedział Totolo.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×