Niesamowity wynik w PlusLidze! Siatkarz Resovii dał prawdziwy popis

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Monika Pliś /  Na zdjęciu: Jakub Bucki
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jakub Bucki
zdjęcie autora artykułu

Asseco Resovia Rzeszów wywalczyła w niedzielę awans do półfinału mistrzostw Polski. Bohaterem zespołu był atakujący Jakub Bucki, który osiągnął historyczny wynik w PlusLidze.

Dobiegający końca sezon PlusLigi obfituje w wiele emocji i rekordowych wyczynów. Niedawno w historii rozgrywek zapisał się Norbert Huber. Środkowy reprezentacji Polski i Jastrzębskiego Węgla jako pierwszy przekroczył liczbę 120 punktowych bloków w jednym sezonie. Fazę zasadniczą zakończył, mając na koncie 124 "czapy".

Kolejne historyczne osiągnięcie padło w niedzielnym spotkaniu Asseco Resovii Rzeszów z Treflem Gdańsk. Gospodarze odnieśli drugie zwycięstwo i awansowali do półfinału mistrzostw Polski. MVP tego starcia został Jakub Bucki. Atakujący zastąpił w wyjściowym składzie kontuzjowanego Stephena Boyera i spisał się znakomicie.

Zdobył łącznie 24 punkty, jednak największy popis dał zza linii serwisowej. Posłał łącznie aż 11 asów serwisowych, co jest najlepszym wynikiem w historii PlusLigi. Śmiało można stwierdzić, że to jedno z najwybitniejszych osiągnięć na świecie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

W pierwszej partii Bucki posłał dwie punktowe zagrywki. Z takim samym wynikiem zakończył drugą i trzecią partię. Prawdziwy popis dał jednak w decydującej, czwartej odsłonie. Zanotował wówczas znakomitą serię pięciu asów serwisowych z rzędu, dobijając bezbronnych rywali. Rzeszowianie zakończyli to spotkanie zwycięstwem 3:1.

W półfinale mistrzostw Polski dojdzie do niezwykle interesującego pojedynku. Resovia w dwumeczu zmierzy się bowiem z broniącym tytułu Jastrzębskim Węglem. Pierwsze spotkanie odbędzie się w środę 17 kwietnia w Rzeszowie, a rewanż w sobotę 20 kwietnia na terenie rywali.

Zobacz także: Siatkarski ekspert krytykuje system play-off. "Trochę jak rzut monetą" Mistrz świata ma dość. Zaskakująca deklaracja po meczu ćwierćfinałowym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)