Było tak blisko, a zarazem daleko. Oceniamy Biało-Czerwone za porażkę z Serbią

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Polski
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski przegrała z Serbią po tie-breaku w ćwierćfinale MŚ siatkarek. Tym samym Biało-Czerwone pożegnały się z turniejem. Sprawdź, jak oceniliśmy nasze zawodniczki za tą porażkę.

Rozgrywające:

Joanna Wołosz - 4,5 Katarzyna Wenerska - bez oceny

W tym spotkaniu przyjęcie stało na wysokim poziomie, co znacząco ułatwiło dystrybucję piłek Wołosz. Musiała jednak radzić sobie praktycznie bez środkowych, bo z 48 proc. skutecznością atakowała Witkowska, a jeszcze gorzej radziła sobie Korneluk (18 proc.). Niektóre piłki posyłane przez naszą rozgrywającą do koleżanek były z najwyższej półki, co pokazuje jej kunszt. Bardzo dobrze uruchamiała najskuteczniejszą w tym meczu Stysiak (41 pkt.).

Atakujące:

Magdalena Stysiak - 5 Monika Gałkowska - bez oceny

Co to było za spotkanie w wykonaniu Stysiak! Gdyby reprezentacja Polski wygrała tą rywalizację, można byłoby spokojnie postawić jej najwyższą notę. Nasza atakującą zdobyła aż 41 punktów. Miała 49-proc. skuteczność w ataku, a otrzymała prawie 70 piłek. W swoim dorobku zanotowała również trzy asy serwisowe i cztery bloki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

Środkowe:

Kamila Witkowska - 4 Klaudia Alagierska-Szczepaniak - 4 Agnieszka Korneluk - 3,5

Witkowska otrzymała dziesięć piłek i wykorzystała tylko cztery. Na duży plus jej blok, którym czterokrotnie zatrzymała rywalki, w tym Tijanę Bosković. Nie był to jednak jej najlepszy mecz na tych mistrzostwach.

Najgorsze spotkanie na tym turnieju rozegrała Korneluk. Atakowała ona ze skutecznością na poziomie zaledwie 18 proc. Jednak, podobnie jak Witkowska, cztery razy zatrzymała rywalki. Mimo jednego słabszego meczu trzeba pamiętać, że wielokrotnie była jedną z najlepszych na boisku i tego ćwierćfinału nie byłoby, gdyby nie jej świetna gra.

Kto wie, czy Alagierska-Szczepaniak na parkiecie nie zameldowała się zbyt późno. Została czterokrotnie uruchomiona i dwa razy zapunktowała. Na duży plus jej seria w polu serwisowym podczas czwartego seta. Mimo że nie posłała żadnego asa, to Biało-Czerwone wróciły do gry, a później doprowadziły do tie-breaka.

Przyjmujące:

Olivia Różański - 4 Zuzanna Górecka - 4 Weronika Szlagowska - 4 Aleksandra Szczygłowska - bez oceny

To był dobry mecz Różański, mimo że zdobyła tylko 13 punktów w pięciu setach. Jej skuteczność w ataku stała na poziomie 48 proc., szkoda tylko, że aż czterokrotnie zatrzymały ją rywalki. W swoim dorobku zanotowała także dwa bloki i jednego asa. Świetnie funkcjonowało w tym meczu nasze przyjęcie, bowiem Olivia popełniła tylko jeden błąd.

Bezbłędna natomiast w przyjęciu była Górecka, która jednak mimo dobrych ataków, o czym wspominał Stefano Lavarini, nie punktowała. Skończyła zaledwie cztery z 15 otrzymanych piłek, co daje jej 27 proc. skuteczność. Na plus dwa asy serwisowe.

Dobrą zmianę dała Szlagowska, która podczas naszej niemocy w ofensywie była w stanie tuż po wejściu na boisko skończyć trzy ataki z rzędu. Jako przyjmująca w tym meczu występowała Szczygłowska, która kilka razy pomogła z zagrywką rywalek.

Libero:

Maria Stenzel - 4,5

To był bardzo dobry występ naszej libero i trzeba to podkreślić. Z jej przyjęciem, które stało na poziomie 58 proc. pozytywnego i 38 proc. perfekcyjnego na dużo więcej mogła pozwolić sobie nasza rozgrywająca. W całym spotkaniu popełniła jeden błąd i to przy piłce meczowej, kiedy to asa serwisowego posłała Jovana Stevanović. To właśnie po nim Stenzel zalała się łzami. - Ta ostatnia piłka będzie mi się śniła po nocach - powiedziała.

Źródło artykułu: