Rio 2016. Historyczny sukces był o krok. Jerzy Janowicz nie wykorzystał meczboli i przegrał z Gillesem Mullerem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jerzy Janowicz
zdjęcie autora artykułu

Jerzy Janowicz nie został pierwszym w historii polskim singlistą, który wygrał mecz w turnieju olimpijskim w grze pojedynczej mężczyzn. W niedzielę łodzianin nie wykorzystał dwóch meczboli i w trzech setach przegrał z Gillesem Mullerem.

Dla Jerzego Janowicza, obecnie 174. gracza świata, był to olimpijski debiut. Występ w Rio de Janeiro był zarazem dla łodzianina trzecim turniejowym startem w obecnym sezonie. W niedzielę naprzeciw Polaka stanął Gilles Muller, chorąży kadry Luksemburga podczas piątkowej ceremonii otwarcia.

Niedzielny mecz I rundy rozpoczął się po myśli Mullera, który błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 3:0. Ale Janowicz walczył. Wyrównał na 4:4, a w końcówce pierwszego seta zadał decydujący cios - w 11. gemie wywalczył przełamanie, a po chwili zwieńczył inauguracyjna partię, broniąc trzech break pointów.

Druga odsłona przebiegała pod dyktando Mullera. 33-latek z Leudelange uzyskał dwa przełamania, szybko objął prowadzenie 5:1, by zwyciężyć 6:1.

Decydujący set miał niezwykle wyrównany i dramatyczny przebieg. Serwujący z dużymi problemami utrzymywali własne podania, aż w gemie siódmym Janowicz został przełamany. Gdy wydawało się, że dla Polaka nie już ratunku, pomógł mu Muller, który w ósmym gemie oddał podanie, przy break poincie popełniając podwójny błąd serwisowy.

Ostatecznie o losach meczu rozstrzygał tie break trzeciej partii, w którym toczyła się zażarta walka punkt za punkt, a szanse na zakończenie spotkania mieli obaj. Janowicz nie wykorzystał dwóch meczboli, a Muller trzech.

Wówczas, przy stanie 10-10, Luksemburczyk zdobył punkt przy serwisie Polaka, co oznaczało, że będzie miał czwartą piłkę meczową, ale przy własnym podaniu. Tej wspaniałej okazji nie wypuścił z rąk. Wygrał ostatnią akcję i mógł cieszyć się ze zwycięstwa w całym meczu.

W ciągu dwóch godzin i 29 minut gry Janowicz posłał cztery asy (Muller 11), popełnił osiem podwójnych błędów serwisowych, czterokrotnie został przełamany, wykorzystał trzy z ośmiu break pointów i łącznie zdobył 98 punktów, o 12 mniej od przeciwnika.

Porażka Janowicza oznacza, że polski tenis wciąż czeka na zwycięstwo swojego reprezentanta w turnieju olimpijskim w grze pojedynczej mężczyzn W 1988 roku w Seulu, gdzie pierwszy raz w historii na starcie zmagań tenisowych stanęli zawodowcy, nie powiodło się Wojciechowi Kowalskiemu, natomiast przed czterema laty, w Londynie, Łukasz Kubot przegrał z Grigorem Dimitrowem.

Muller w II rundzie zawodów w Rio de Janeiro zagra z rozstawionym z numerem piątym Jo-Wilfriedem Tsongą. W głównym cyklu Luksemburczyk rywalizował z Francuzem dwukrotnie i oba spotkania przegrał.

Igrzyska olimpijskie, Rio de Janeiro (Brazylia) Olympic Tennis Centre, kort twardy niedziela, 7 sierpnia

I runda gry pojedynczej mężczyzn:

Gilles Muller (Luksemburg) - Jerzy Janowicz (Polska) 5:7, 6:1, 7:6(10)

Program igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk

Źródło artykułu:
Czy Jerzy Janowicz powróci do Top 100 w 2016 roku?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (20)
granat49
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ten nieudacznik jeszcze gra  
avatar
jadro ciemnosci
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Muszę przyznać, że raczej pozytywnie to wygląda. Z Vannim przegrał, który tego Czela wygrał ostatecznie. Muller może i bekhendu nie ma, ale generalnie gra obecnie najlepszy tenis w swojej dotyc Czytaj całość
avatar
Mariusz Soliwoda
8.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czy on na pewno powinien grc w tenis? i czy powinien tam byc za ,,nasze pieniadze'', nie ma ambitniejszych??  
avatar
Andrzej Grajcar
7.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to normalne zawsze tak z nim jest  
avatar
Sharapov
7.08.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
widze po wyniku ze Luksemburczyk chyba niezle byczył się na korcie skoro były 3 sety szkoda ze tego nie widzialem ale kto marnowałby dzien na obejrzenie wracającego po 8 miesiacach pauzowania k Czytaj całość