Kajetan Kajetanowicz wystartuje w rajdzie bogów! Kolejna odsłona walki o tytuł mistrza świata

Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak zmierzą się na swojej drodze po mistrzostwo świata z kolejną legendarną imprezą. Rajd Akropolu powraca po długiej przerwie do kalendarza WRC.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Kajetan Kajetanowicz Materiały prasowe / kajto.pl / Na zdjęciu: Kajetan Kajetanowicz
Rok 2014 był pierwszym pełnym sezonem dla Kajetana Kajetanowicza w Rajdowych Mistrzostwach Europy (ERC). Po Rajdzie Janner i Rajdzie Lipawy trzecią rundę czempionatu stanowił Rajd Akropolu. "Kajto" rywalizował na trasach "rajdu bogów" po raz pierwszy. Nowością był też dla niego specyficzny format imprezy.

Pierwszy dzień rozgrywany był na bardzo śliskich i zdradliwych asfaltach. Drugi dzień to już wymagające szutry. Mimo wielu nowości jeździe Kajetanowicza daleko było do jazdy żółtodzioba. Polak walczył o najwyższe pozycje od samego początku.

Po latach jest to tym bardziej imponujące, bo rywalami Kajetanowicza byli wtedy m.in. Craig Breen, Esapekka Lappi czy Bryan Bouffier - kierowcy doskonale znani teraz ze startów w Rajdowych Mistrzostwach Świata WRC. "Kajto" w debiucie wykazał się niebywałą dojrzałością i prędkością, zdobywając trzeci stopień podium. Był to największy sukces polskiego kierowcy w tej imprezie od czasów Sobiesława Zasady i Jerzego Dobrzańskiego. Na mecie Polak nie krył radości i powiedział, że ten wynik jest dla niego spełnieniem marzeń. Trzecie miejsce w 60. edycji Rajdu Akropolu i drugie na Cyprze dało też Polakowi pierwszy tytuł szutrowego mistrza Europy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

Kajetanowicz i Baran wrócili do Grecji już rok później. W ich sezonowym dorobku znajdowało się już wtedy jedno zwycięstwo, cztery drugie miejsca i jedno trzecie. Fenomenalną formą Kajetan zapracował sobie na tytuł FIA Ice Master oraz drugi z rzędu tytuł FIA Gravel Master. Do pełni szczęścia brakowało mu już tylko szesnastu punktów, które dałyby mu pierwszy w karierze tytuł mistrza Europy w klasyfikacji generalnej.

W 2015 roku Rajd Akropolu rozgrywany był w ekstremalnych warunkach. Kierowcy walczyli na błotnistych trasach, co uczyniło tę rundę jeszcze trudniejszą. "Kajto" jednak ponownie potwierdził, że w tym sezonie nie było na niego mocnych, i jako pierwszy Polak w historii wygrał Rajd Akropolu. Dało mu to pierwszy w karierze tytuł mistrza Europy, a Lotos Rally Team zwyciężył w klasyfikacji zespołowej.

Greccy bogowie odwrócili się od Kajetanowicza dopiero w 2016 roku. Polak stawiany w roli faworyta do zwycięstwa opuścił drogę już na pierwszym odcinku specjalnym, tracąc przy tym niemal 15 minut i spadając na ostatnie, 34. miejsce. Szansa na drugie z rzędu zwycięstwo w Grecji uciekła bezpowrotnie. Poddanie się jednak nie jest w stylu kierowcy z Ustronia. Polacy powrócili na trasę, już na drugim oesie odnosząc oesowe zwycięstwo. Kajetanowicz i Baran pokazali siłę swoich charakterów, nie tracąc motywacji i wygrywając łącznie osiem oesów. Szaleńcza pogoń zaowocowała awansem aż o 26 pozycji i ukończeniem rajdu na 8. miejscu, zgarniając też zwycięstwo i dodatkowe punkty za cały drugi etap rajdu. Kajetanowicz utrzymał tym samym prowadzenie w cyklu, podtrzymując serię jedenastu rajdów z rzędu, w których zdobywał punkty.

Ostatni raz w Akropolu Kajetanowicz wystartował cztery lata temu, w 2017 roku. Było to jedno z najbardziej spektakularnych zwycięstw Polaka w jego ostatnim sezonie w mistrzostwach Europy, w którym wywalczył też swój trzeci tytuł. Załoga Lotos Rally Team ukończyła na podium dziewięć z dwunastu odcinków specjalnych, wygrywając w pięknym stylu aż siedem z nich. Przewaga Kajetanowicza nad drugim zawodnikiem wyniosła minutę, pięćdziesiąt osiem sekund i siedem dziesiątych.

- Kiedy ogłoszono powrót Rajdu Akropolu do mistrzostw świata, byłem bardzo szczęśliwy. Mam stąd wiele niesamowitych wspomnień, a każde z nich znacząco kształtowało mnie jako kierowcę. W 2015 roku wygrywając w Grecji, przypieczętowaliśmy pierwszy w mojej karierze tytuł mistrza Europy - wspomina Kajetanowicz.

- Dwa lata później znów byliśmy tutaj najszybsi, ale paradoksalnie najbardziej wspominam lekcję pokory, którą dostałem w 2016 roku. To właśnie jest taki rajd, który wiele daje, ale i bardzo dużo może zabrać. Jeśli całym zespołem pokażemy taką determinację jak wtedy, to myślę, że kibice mogą spać spokojnie - dodaje Kajetanowicz przed startem, który zaplanowano na 9-12 września.

Kajetanowicz obecnie walczy o tytuł mistrza świata WRC3. Polak ma na swoim koncie 82 punkty i zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji WRC3. Prowadzący Yohan Rossel zgromadził ich 127, ale wystartował w jednym rajdzie więcej niż ustronianin.

Czytaj także:
Mercedes oszukuje w F1?
"Koniec pewnej ery". F1 reaguje na decyzję Raikkonena

Czy Kajetan Kajetanowicz zostanie mistrzem świata WRC3?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×