Słynny tenisista oszukał śmierć. To cud, że z takiego wypadku wyszedł cało

David Nalbandian zamienił grę w tenisa na rajdy samochodowe. Podczas ostatniego rajdu przekonał się, że ten sport jest niezwykle niebezpieczny.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Wypadek Davida Nalbandiana (fot YouTube) YouTube / Wypadek Davida Nalbandiana (fot. YouTube)
Fani tenisa z pewnością dobrze pamiętają Davida Nalbandiana. Argentyńczyk wygrał jedenaście turniejów ATP w karierze, a w pewnym momencie był trzecią rakietą świata. Dziś jednak poświęca się zupełnie innej dyscyplinie sportowej.

39-latek przerzucił się na rajdy samochodowe. Nalbandian w miniony weekend wystartował w rajdzie Pagos del Tuyu. Już podczas pierwszego dnia zawodów doszło do wypadku, który mrozi krew w żyłach.

Były tenisista stracił panowanie nad swoim samochodem. Auto wypadło z trasy, a następnie kilka razy dachowało. Świadkowie po takiej scenie spodziewali się najgorszego.

Nalbandian jednak może mówić o ogromnym szczęściu. Samochód został poważnie uszkodzony, ale on i jego pilot wyszli z wypadku bez szwanku. Jak widać, zabezpieczenia w tym przypadku zdały egzamin.

Hannu Mikkola nie żyje. "Przyjaciel na całe życie" >>

Kajetan Kajetanowicz znów to zrobił! O jego wyczynie w górach jest głośno >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo Lindsey Vonn. Upadek jej nie złamał
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×