Słynny tenisista oszukał śmierć. To cud, że z takiego wypadku wyszedł cało
David Nalbandian zamienił grę w tenisa na rajdy samochodowe. Podczas ostatniego rajdu przekonał się, że ten sport jest niezwykle niebezpieczny.
39-latek przerzucił się na rajdy samochodowe. Nalbandian w miniony weekend wystartował w rajdzie Pagos del Tuyu. Już podczas pierwszego dnia zawodów doszło do wypadku, który mrozi krew w żyłach.
Były tenisista stracił panowanie nad swoim samochodem. Auto wypadło z trasy, a następnie kilka razy dachowało. Świadkowie po takiej scenie spodziewali się najgorszego.
Nalbandian jednak może mówić o ogromnym szczęściu. Samochód został poważnie uszkodzony, ale on i jego pilot wyszli z wypadku bez szwanku. Jak widać, zabezpieczenia w tym przypadku zdały egzamin.
Hannu Mikkola nie żyje. "Przyjaciel na całe życie" >>
Kajetan Kajetanowicz znów to zrobił! O jego wyczynie w górach jest głośno >>