WRC: Rajd Australii pod znakiem zapytania. Kraj walczy z żywiołem
W przyszły weekend ma odbyć się ostatnia w tym sezonie runda WRC. Organizacja Rajdu Australii stanęła jednak pod znakiem zapytania. Wszystko ze względu na pożary lasów w stanie Nowa Południowa Walia.
Może się jednak okazać, że w najbliższy weekend załogi nie przystąpią do ostatniej w tym sezonie rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Świata. Wszystko z powodu pożarów lasów, jakie nawiedziły stan Nowa Południowa Walia w Australii.
Czytaj także: Pech Łukasza Habaja w Rajdzie Węgier
W tej chwili strażacy z dwóch stanów (Nowa Południowa Walia oraz Queensland) walczą z żywiołem. Służby szacują, że pożar ma ponad 70 źródeł, a połowa z nich nie została opanowana.
ZOBACZ WIDEO: F1. Daniel Obajtek zachwycony ze współpracy z Kubicą. "Sama sprzedaż detaliczna wzrosła o 400 milionów złotych!"Agencja "Reuters" podała, że życie straciły już co najmniej trzy osoby. Cztery uznaje się za zaginione. Zniszczonych zostało też ponad 150 domów, a wielu ludzi zostało zmuszonych do uciekania przed żywiołem.
Rajd Australii ma mieć swoją bazę w Coffs Harbour. Wprawdzie w tym rejonie pożary nie wystąpiły, ale nawiedziły one miejsca, gdzie rozgrywana będzie część odcinków specjalnych. Według "Motorsportu", sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. We wtorek i środę, gdy załogi WRC mają się zapoznawać z trasą, ma na niej szaleć żywioł.
Czytaj także: Kubica ciągle sfrustrowany Williamsem
Póki co, zrezygnowano z rywalizacji krajowych załóg w Rajdzie Australii. Decyzja co do WRC ma zostać ogłoszona później, ale sytuacja jest bardzo dynamiczna i w tej chwili niezbyt optymistyczna.