Problemy na prawej stronie Łomży Vive. Przerwa jednak dłuższa

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Sigvaldi Gudjonsson
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Sigvaldi Gudjonsson
zdjęcie autora artykułu

Potwierdziły się najgorsze przewidywania - Sigvaldi Gudjonsson nie zagra już w sezonie 2021/22. Uraz nadgarstka wciąż leczy drugi z podstawowych prawoskrzydłowych Łomży Vive Kielce Arkadiusz Moryto.

Od kilku tygodni islandzki prawoskrzydłowy rehabilitował ścięgno Achillesa. Sigvaldi Gudjonsson przeszedł operację i spodziewano się, że może wrócić do gry w ciągu trzech miesięcy. Rekonwalescencja przebiega jednak gorzej niż oczekiwano, Islandczyk musi wstrzymać treningi i nie będzie do dyspozycji w sezonie 2021/22. Oznacza to, że nie zagra już w barwach mistrzów Polski - latem przeniesie się do norweskiego Kolstad.

- Niedawno pojawiły się komplikacje i zapalenie, co oznacza, że proces gojenia jest zaburzony. Musieliśmy przystopować, wyłączyliśmy Sigiego z wszelkiego treningu. Niedługo czeka go kontrolne badanie USG, po którym będziemy szukać dalszych rozwiązań. Musimy bardzo ostrożnie podchodzić do jego sytuacji, bo nie chcemy jeszcze bardziej pogłębić kontuzji. Musimy pamiętać, że za Sigvaldim bardzo poważny zabieg i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kiedy wróci do gry - skomentował fizjoterapeuta Tomasz Mgłosiek.

Z mniej poważnym urazem zmaga się Arkadiusz Moryto, ale wciąż nie wrócił do treningów na pełnych obrotach. Z powodu kontuzji nadgarstka opuścił m.in. zgrupowanie reprezentacji. - Problemy pojawiły się już w okolicach meczu Ligi Mistrzów w Veszprem. Przeciążone zostało więzadło. Zrobiliśmy badania, podaliśmy osocze, by przyspieszyć regenerację i zleciliśmy dziesięć dni ochronnych, by nie popsuć naszej pracy - wyjaśnił Mgłosiek.

W tej sytuacji za prawą stronę będą na razie odpowiadali Paweł Paczkowski i prawdopodobnie Yusuf Faruk.

ZOBACZ: Niesamowity występ kadrowicza Rywal Łomży Vive zdeklasowany!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!

Źródło artykułu: