PGNiG Superliga. Adam Morawski zamurował bramkę. Azoty Puławy nie zatrzymały Wisły Płock

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  www.pgnig-superliga.pl / Na zdjęciu: Niko Mindegia
Materiały prasowe / www.pgnig-superliga.pl / Na zdjęciu: Niko Mindegia
zdjęcie autora artykułu

W Superlidze na razie wszystko po staremu. Azoty Puławy nie złamały Orlenu Wisły Płock na inaugurację rozgrywek. Ba, nawet poważnie im nie zagroziły (25:17).

Szumnie zapowiadany hit inauguracyjnej kolejki nie rozpieszczał. Niewiele bramek, kumulacja błędów, ale na końcu, jak to w spotkaniach z Azotami, znowu lepsza okazała się Wisła. I to zdecydowanie, chociaż wciąż dociera się po ośmiu zmianach w letniej przerwie.  ZOBACZ: MMTS liczy na powtórkę z zeszłego sezonu Corrida

Panowie tak bardzo stęsknili się za batalią o meczowe punkty, że momentami ponosiły ich emocje. Raptem trzy minuty i podwójne wykluczenie po stronie Azotów. Szybko dwie kary dla filara obrony Wisły, Philipa Stenmalma. Zostawiając zupełnie z boku analizę decyzji sędziowskich, temperatura rosła. Szkoda, że tylko z tego powodu.

Walki wręcz było dużo, wirtuozerii niewiele. Kibicom szerzej przedstawił się przede wszystkim Niko Mindegia. Hiszpan, nowy dowódca Nafciarzy, regulował tempo, gra kręciła się wokół 31-latka i dawał lekcję przeciętnie dysponowanym środkowym rywali. Od razy w oczy rzucało się, że rozgrywający Wisły nie do końca poznali swoje ścieżki poruszania, dlatego Mindegia nie pozwalał nudzić się skrzydłowym.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy transfer Philippe Coutinho to hit? "Tylko nazwisko, bo na pewno nie występy"

ZOBACZ: Wychowanek Wisły w Legionowie

W Azotach co innego, ale można rzecz, że to standard, klubowy gen. W poprzednich sezonach skrzydłowi nieraz statystowali. W Płocku na palcach jednej ręki można policzyć, ile mieli okazji przez pierwsze 30 minut. Statystyka wyglądałaby jeszcze gorzej, gdyby nie próby Mateusza Seroki z karnych. Dopiero po przerwie coś się ruszyło.

"Loczek" i jego paczka

Uwagę obrony Wisły (i dobrze dysponowanego Adama Morawskiego) skupiali głównie rozgrywający. Wracający do Superligi Michał Szyba był główną nadzieją na bramki, trzy razy wypalił z daleka tak mocno i dokładnie, że Morawskiemu pozostało rozłożyć ręce. To reprezentant Polski ożywił Azoty, które przez kwadrans uzbierały raptem... dwie bramki. Jak na tak słaby początek, to wynik 10:7 do przerwy nie wyglądał źle.

Wytrzymałość obrońców na przepychanki sprawdzał ściągnięty z Zagłębia Dawid Dawydzik. Rosły obrotowy zostawił kawał zdrowia, pod swoją bramką łapał rywali w pół i nie pozwalał na wielkie harce. Mając jednak po swojej stronie Morawskiego, Wisła nie musiała martwić się o powodzenie ataków pozycyjnych. Po prostu Lovro Mihić i reszta biegali do kontr, uruchamianych przez "Loczka".

Przewaga urosła do takich rozmiarów (19:11), że mniej więcej od 45. minuty kibice w Orlen Arenie mogli swobodnie się rozsiąść, by podziwiać Mindegię, Alvaro Ruiza i znakomitego Morawskiego. Pomruk zachwytu spowodowały kapitalne bramki Philipa Stenmalma, w którego trochę powątpiewano po słabszych latach we Francji. Ciśnienie podnosiły liczne kary, ale zagrożenie ze strony Azotów było niewielkie. Antoni Łangowski i Rafał Przybylski przypominali o sobie zbyt rzadko.

Wisła zrobiła swoje, bez odpalania fajerwerków odprawiła kandydatów do podium. Azoty, jeśli chcą wrócić do walki o medale, muszą zdecydowanie popracować nad konstruowaniem akcji. Od środkowych z reprezentacyjnymi aspiracjami trzeba wymagać zdecydowanie więcej.

Orlen Wisła Płock - KS Azoty Puławy 25:17 (10:7) ORLEN Wisła:

Morawski - Stenmalm 3, Matulić 2, Ruiz 5/3, Piechowski, Szita 2, Krajewski 2, Źabić 1, Mihić 6, Mindegia 2/1, Mlakar 2 Karne: 4/5 Kary: 18 min. (Ruiz - 6 min., Źabić, Stenmalm - po 4 min., Piechowski, Szita - po 2 min.) Azoty:

Bogdanow, Borucki, Koszowy - Skwierawski, Łangowski 3, Podsiadło, Przybylski 5, Szyba 5, Rogulski, Grzelak, Moryń, Kowalczyk 1, Dawydzik 1, Gumiński, Seroka 1, Jarosiewicz 1/1 Karne: 1/3 Kary: 6 min. (Łangowski, Rogulski, Dawydzik - po 2 min.)

Źródło artykułu:
Czy Azoty stać na pokonanie Wisły w tym sezonie?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (14)
avatar
Hander
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak wygląda polska piłka ręczna :D : Orlen Wisła: Morawski – Mihić 6, Ruiz 5, Stenmalm 3, Matulić 2, Szita 2, Krajewski 2, Mindegia 2, Mlakar 2, Źabić 1, Piechowski, Polska piłka nożna mniej wi Czytaj całość
avatar
Hander
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dla mnie dramat... zagraniczny zaciąg w Orlenie, jeszcze większy niż w Kielcach, a na tym tle Polska piłka ręczna, która leży na dnie, a legia cudzoziemska w Płocku, choć opłacana sowicie z pie Czytaj całość
nobodycares
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech mi ktoś wytlumaczy. Dlaczego ktoś wierzy w umiejętności komentatorskie Iwony? To co ona wygaduje na antenie to jakąś totalna porażka. Brak jakiegokolwiek profesjonalizmu z jej strony i ra Czytaj całość
avatar
iter
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać że obie drużyny wymieniły pół składu i potrzebują jeszcze czasu na zgranie się ze sobą. Myśle że czas w przypadku obu drużyn bedzie grał na ich korzyść.  
avatar
Maxi-102
31.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jest moc w drużynie a będzie tylko lepiej....:)