Liga Mistrzów: jeszcze nie pora na Flensburg. Dobry mecz Paczkowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / HC MOTOR ZAPOROŻE / Na zdjęciu: Paweł Paczkowski w akcji
Materiały prasowe / HC MOTOR ZAPOROŻE / Na zdjęciu: Paweł Paczkowski w akcji
zdjęcie autora artykułu

Motor Zaporoże wciąż bez punktów w Lidze Mistrzów. Zespół Patryka Rombla przegrał 24:31 z niemiecką potęgą, Flensburgiem. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Paweł Paczkowski (6 goli). Wystąpił też Mateusz Kus.

Reprezentacyjny rozgrywający wyglądał naprawdę nieźle, nie miał respektu przed mistrzami Niemiec. Może nie zachwycił skutecznością rzutową (6/11), ale przeprowadził kilka ciekawych akcji. Nie bał się wejść indywidualnie między obrońców Flensburga, przyspieszał, wykonywał dużo pożytecznego ruchu bez piłki i ściągał na siebie uwagę, zaskakiwał z daleka. W ataku zaprezentował się najlepiej spośród podstawowych rozgrywających, a na pewno zdecydowanie przebił bezproduktywnego Aidenas Malasinskas.

Paczkowski sprawdził się też w obronie, Patryk Rombel wystawił go w roli wysuniętego obrońcy, choć Polak trzymał się bliżej strefy niż ustawiony jako wolny elektron Igor Soroka. Ta taktyka przynosiła efekt, Flensburg rozkręcał się wolno, a z tyłu czekał Wiktor Kirejew, bodaj najbardziej wyróżniający się gracz Motoru. Środek próbował trzymać w ryzach Mateusz Kus. Kilka razy został wrzucony na karuzelę, dostał dwie kary (a powinien też usiąść trzeci raz). Dopóki cała jego drużyna wzajemnie się wspierała, wyglądał nieźle. Potem wszystko się posypało.

Motor stracił wiarę w sukces po przerwie, kiedy Wikingowie dokręcili śrubę i po potężnych rzutach Magnusa Abelvika Roeda zdecydowanie odskoczyli. Przestały wystarczać karne Artema Kozakiewicza i indywidualne akcje Paczkowskiego. Torbjorn Bergerud seriami odbijał piłki i zupełnie zniechęcił mistrzów Ukrainy, którzy w 45. minucie przegrywali 15:21 i spuścili głowy. W ich obronie pojawiły się olbrzymie luki, nie trzymali się ściśle założeń taktycznych. Po niektórych zagraniach swoich zawodników Rombel aż kręcił głową z niedowierzaniem.

Na spektakularne triumfy Motoru, a takim byłoby zwycięstwo we Flens Arenie, jeszcze za wcześnie. Na tle europejskich mocarzy nie odstają jednak wyraźnie i dobrze rokują na przyszłość. Bieżący sezon i tak trzeba poświęcić na zbieranie doświadczenia w gronie potęg.

Liga Mistrzów, grupa B (4. kolejka): 

SG Flensburg-Handewitt - HC Motor Zaporoże 31:24 (13:11) Najwięcej bramek: dla Flensburga - Magnus Roed 8, Jim Gottfridsson 5, Lasse Svan Hansen 4; dla Motoru - Paweł Paczkowski 6, Artem Kozakiewicz, Borys Puchowski - po 4.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Paris Saint-Germain HB 14 13 0 1 455:385 26
2 MOL-Pick Szeged 14 9 2 3 411:397 20
3 SG Flensburg-Handewitt 14 7 1 6 378:370 15
4 HBC Nantes 14 5 4 5 421:408 14
5 HC Motor Zaporoże 14 5 1 8 413:412 11
6 RK PPD Zagrzeb 14 4 3 7 359:388 11
7 Skjern Handbold 14 3 2 9 398:439 8
8 Celje Pivovarna Lasko 14 3 1 10 380:416 7

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Olbrzymia niespodzianka w Płocku. Zobacz najlepsze akcje meczu

Źródło artykułu:
Czy Paweł Paczkowski to najlepszy polski prawy rozgrywający?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
jerseyus
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wczoraj Rombel uparł się grać Malasinskasem i Puchowskim jednocześnie. Może na półlewym nie mają orłów (Szynkiel musi popracować nad koordynacją, bo w ruchu wygląda niezaciekawie), ale trochę d Czytaj całość
avatar
hbll
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ta decyzja była faktycznie kuriozalna. Mimo wszystko jednak ja tego w pierwszej chwili nie wyłapałem, dopiero powtórki TV to pokazały. Sędziowie chyba też mogli nie widzieć, że Rod się poślizgn Czytaj całość
avatar
Mirosław Czaszkiewicz
3.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Oglądałem mecz i nasuwa się konkluzja: Motor nie wykorzystał szans na odskoczenie w pierwszej połowie (zmarnowane 100% karny), a panowie sędziowie ze Słowacji robili po prostu KABARET! Jeden Czytaj całość