PGNiG Superliga nabiera rumieńców. Połowa drużyn wchodzi do gry

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / SPR Stal Mielec / Na zdjęciu: zawodnicy Stali Mielec w meczu z Zagłębiem Lubin
Materiały prasowe / SPR Stal Mielec / Na zdjęciu: zawodnicy Stali Mielec w meczu z Zagłębiem Lubin
zdjęcie autora artykułu

PGNiG Superliga zaczyna się powoli rozkręcać. Sobota zapowiada się interesująco, bo tylko w jednym z czterech spotkań można jednoznacznie wskazać faworyta.

Rozgrywki oficjalnie zainaugurowano w Opolu, zdziesiątkowane PGE VIVE Kielce rozbiło Gwardię Opole 36:26, ale Superliga dopiero ruszy z kopyta. W sobotę połowa ligi wejdzie do gry.

Jedynie Azoty przystąpią do spotkania w roli zdecydowanego faworyta. W Puławach zostali wszyscy liderzy, doszli Łukasz Rogulski, Ante Kaleb i Jerko Matulić, powiew świeżości wprowadzi nowy trener, Bartosz Jurecki, który - gdyby chciał kontynuować karierę - pewnie nadal rozstawiałby innych kołowych po kątach. Teraz przed nim nowe zadanie - dobrać się do skóry Nafciarzom z Płocka.

Wyniki sparingów, ze względu na urazy, nie były do końca miarodajne. Pierwszym prawdziwym testem drużyny Jureckiego będzie Zagłębie Lubin. Do kilku ligowych rutyniarzy doszli kolejni obiecujący gracze, m.in. Mikołaj Kupiec i Jakub Moryń. Szczególnie ten drugi rozbudził nadzieje świetnymi występami w Meblach Wójcik Elbląg.

Nerwówka przed startem w Mielcu. Stal zawodziła w okresie przygotowawczym, przegrywała prawie wszystko. Niepewność wprowadziły zwłaszcza porażki z pierwszoligowcami z Tarnowa i Przemyśla. Na tydzień przed startem ligi. Mielczanie zapowiadają, że to efekt licznych sparingów, ale braku zrozumienia i błędów nie można jednoznacznie zrzucić na karb zmęczenia. Przed inauguracją mnóstwo do poprawy, w formie z ostatnich dni Stal nie poradzi sobie ze znacznie wzmocnionym MMTS-em.

Kwidzynianie nie przyjadą jednak na Podkarpacie z wysoka podniesioną głową, rok temu zostali w Mielcu skarceni. Nowy trener Tomasz Strząbała wypowiada się z ostrożnością o rywalu: - Przez ostatnie kilka lat nikomu nie udało się tam wygrać. Obojętnie, kto nie był trenerem, to wracał z Mielca na tarczy. Dziwię się, gdy czytam i słyszę, że Stal to słaby zespół.

Latem nie zachwycał też Chrobry Głogów. W sierpniu dały o sobie znać mniej lub bardziej poważne problemy zdrowotne, ale na inaugurację wszyscy - oprócz Rafała Biegaja - będą gotowi. Skład odmłodzono, podziękowano weteranom (Marek Świtała czy Dominik Płócienniczak) i mecz z Piotrkowianinem da odpowiedź, czy zespół wypracował już własny styl. Na spotkanie nie trzeba specjalnie motywować Stanisława Makowiejewa. Środkowy wybił się w Piotrkowie, zadebiutował w kadrze, w końcówce sezonu stracił jednak miejsce w składzie. Zastąpił go doświadczony Grzegorz Sobut i na razie zmiana wyszła na dobre. Piotrkowianin wygrał wszystkie sparingi.

Wybrzeże i Pogoń mogą w tym sezonie poznać się jak łyse konie, bo w ich przypadku trudno raczej myśleć o czołowej ósemce, chyba że trener Marcin Lijewski wyciśnie maksimum z osłabionych gdańszczan. W Szczecinie - ze względów finansowych - nie zmienili za wiele, więc zapowiada się, że oba zespoły wylądują w grupie spadkowej. Może za wcześnie na takie deklaracje, parkiet wszystko zweryfikuje, ale personalnie nie pasują do górnej połówki tabeli.

PGNiG Superliga (1. kolejka):

SPR Stal Mielec - MMTS Kwidzyn / godz. 17.00 KS Azoty Puławy - Zagłębie Lubin / godz. 18.00 Energa Wybrzeże Gdańsk - Sandra Spa Pogoń Szczecin / godz. 17.00 Chrobry Głogów - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski / godz. 18.00

ZOBACZ WIDEO Tiki-taka w Bundeslidze. 3 minuty, które dobiły Bayer [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: