PGNiG Superliga: hit kolejki rozczarował. PGE VIVE wyraźnie lepsze od Azotów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Witalij Titow w barwach Azotów
Materiały prasowe / KS AZOTY PUŁAWY / PGNIG SUPERLIGA / Witalij Titow w barwach Azotów
zdjęcie autora artykułu

Azoty Puławy przegrały z PGE VIVE Kielce 25:30 (13:16) w szlagierowym meczu 14. kolejki PGNiG Superligi. Gospodarze po raz ostatni remisowali w 27. minucie, potem kielczanie powoli budowali przewagę.

Pierwsze wyrównane minuty stopniowo rozgrzewały kibiców. PGE VIVE przez 10 minut rzucało bezbłędnie. Dobrze broniący zazwyczaj Wadim Bogdanow tym razem przepuszczał wszystkie rzuty, w których brylował Alex DujshebaevAzoty dzięki kombinacyjnej grze w ofensywie dotrzymywały kroku rywalom. Dwie bramki z koła zdobył skrzydłowy Adam Skrabania. Sekundował mu skuteczny Nikola Prce, a na środku walczył poniewierany przez kielczan Bartosz Jurecki. Po 18. minutach był więc remis 8:8.

Chwilę potem dwa pudła i stratę zaliczyli goście i najlepszy snajper puławian Marko Panić wyprowadził w końcu swój zespół na prowadzenie. Gra gospodarzy stawała się coraz bardziej urozmaicona, ale, co oczywiste, podopieczni Tałanta Dujszebajewa jeszcze mocniej przycisnęli. W kolejnych akcjach kilka razy wymanewrowali obronę Azotowców i znów najczęściej był remis. Niepokoić mogło też drugie już wykluczenie Mateusza Seroki. Zresztą kary sypały się jak z rękawa.

W ostatnich kilkudziesięciu sekundach w bramce mistrzów Polski uaktywnił się doświadczony Sławomir Szmal. Pomogło to jego drużynie wyjść na najwyższe, trzybramkowe prowadzenie, po udanej akcji tuż przed przerwą Mateusza Jachlewskiego. Warto dodać, że ekipa ze Świętokrzyskiego dzięki dużej ruchliwości w ataku wywalczyła sobie w pierwszej połowie cztery rzuty karne, które ze stoickim spokojem egzekwował Karol Bielecki.

W pierwszych minutach drugiej połowy gra Azotów w ataku zupełnie się posypała. Mocna obrona rywali wymuszała niecelne podania. W 34. minucie PGE VIVE uciekło na 18:14. Kielczanie wyraźnie rozwijali skrzydła, a gospodarze szarpali się coraz bardziej, nie mogąc oddać celnego rzutu. Niektóre błędy puławian były wręcz kuriozalne. Dzięki temu przewaga przeciwników systematycznie rosła. Udane akcje miejscowych były zazwyczaj indywidualnymi popisami, w czym celował Witalij Titow. Bośniak Prce mylił się za to w ataku nazbyt często.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki obronił twierdzę Zabrze

Po kolejnej kontrze w 47. minucie wynik brzmiał 17:25 i o czas poprosił trener Daniel Waszkiewicz. Niewiele to zmieniło. Obserwując męczarnie jego zawodników w ataku, tylko niepoprawni optymiści mogli wierzyć w odwrócenie losów meczu. Co prawda 5 minut przed końcem Azoty poderwał do walki ex-kielczanin Paweł Podsiadło, ale było już za późno na udany pościg. Bramka Darko Djukicia w połączeniu z niepotrzebną karą Wojciecha Gumińskiego ostatecznie pogrzebały nadzieje na wygraną. Komplet punktów zainkasowali liderzy PGNiG Superligi.

KS Azoty Puławy - PGE VIVE Kielce 25:30 (13:16)

Azoty: Bogdanow, Koszowy - Podsiadło 4, Skrabania 4, Panic 4, Titow 4, Prce 4, Seroka 4 (2/2), Masłowski 1, Orzechowski, Grzelak, Kasprzak, B. Jurecki Karne: 2/2 Kary: 14 min. (Grzelak i Seroka - po 4 min., Skrabania, Masłowski i Gumiński - po 2 min.)

VIVE: Szmal, Ivić - Bielecki 5, M. Jurecki 4, Aguinagalde 4, Strlek 4, Dujshebaev 3, Djukić 3, Jachlewski 2, Jurkiewicz 2, Mamić 2, Janc 1, Kus, Zorman, Bombac Karne: 4/5 Kary: 16 min. (Kus - 6 min., Bombac - 4 min., Dujszebajew, Jurkiewicz, Mamić - po 2 min.)

Sędziowie: Andrzej Chrzan oraz Michał Janas (obaj Tarnów) Delegat ZPRP: Marek Szajna (Warszawa) Widzów: 820

Źródło artykułu:
Najlepszym zawodnikiem meczu był ...
Marko Panić
Witalij Titow
Bartosz Jurecki
Adam Skrabania
Alex Dujszebajew
Inny zawodnik
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (20)
avatar
Krzysztof_WP
11.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja w innej kwestii. Co się dzieje z Orzechowskim? Kiedyś podstawowy gracz MMTSu i nawet reprezentacji, teraz cień (przez duże C) zawodnika. Szok, bez pomysłu na grę, gubi piłkę, nie łapie, alb Czytaj całość
avatar
Heheszki
11.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
E tam karać od razu, przecież nikomu nic sie nie stało, przynajmniej jakas rozrywka hehe  
Rob-mic
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz  
Robert Michalski
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz  
avatar
p-wy
10.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Heh najlepszy był ten leniwiec z kk Kielce ktory stal na schodach przy poręczy. Zamiast parkiet oglądać to szukał wrażeń na trybunach i sadził sie jak gimbus. Nie bierzcie takich parów na wyjaz Czytaj całość