Michał Jurecki: Piłka ręczna to gra błędów

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski od zwycięstwa nad Rumunią rozpoczęła udział w turnieju majowym. Biało-Czerwoni w pojedynku z niżej notowanym rywalem nie ustrzegli się błędów.

Polacy pokonali Rumunów 27:24, jednak ich zwycięstwo mogło być bardziej okazałe. - Piłka ręczna to gra błędów. Bolą może nie tyle te błędy, co niewykorzystane sytuacje. Prowadzimy wysoko w drugiej połowie, nagle osłabienie, kilka błędów i Rumuni dogodni nas na trzy bramki na półtorej minuty przed końcem meczu. Wtedy jeszcze wszystko było możliwe, ale to jest spotkanie sparingowe, tutaj nie ma takiego stresu i dowieźliśmy zwycięstwo do końca - powiedział Michał Jurecki. [ad=rectangle] Trener Michael Biegler ma w ostatnim czasie spory ból głowy z obsadą środa rozegrania. Problemy zdrowotne od dłuższego czasu trapią Bartłomieja Jaszkę, z wyjazdu na mundial do Kataru wyeliminowały również Tomasza Rosińskiego, a obecnie nie w pełni sił jest Mariusz Jurkiewicz.

W spotkaniu z Rumunią na środku rozegrania zaprezentował się Rafał Gliński. Zawodnik ten w ostatnim czasie nie miał okazji do zbyt częstych występów w drużynie narodowej. - Ja grałem niedawno z Rafałem Glińskim w Magdeburgu z Niemcami, także nie jest to nic nowego, zagrywki mamy te same. Każdy wie co ma robić na boisku - podkreśla Michał Jurecki.

Reprezentacja Rumunii nie jest zaliczana do światowego topu, jednak w meczu z Biało-Czerwonymi pokazała niezłą grę. Trener Michael Biegler w piątkowym spotkaniu desygnował do gry Michała Jureckiego na dwóch pozycjach. - W pierwszej połowie zagrałem piętnaście minut w ataku na środku rozegrania, na pewno lepiej czuję się na mojej nominalnej pozycji, lewej półówce. Wtedy mogą więcej zrobić dla zespołu, stworzyć większe zagrożenie. Jeśli gram na środku staram się to robi jak najlepiej, jeśli trzeba będzie zagram na kole czy w bramce - dodaje "Dzidziuś".

Reprezentanci Rumunii do pojedynku z Polską podeszli niezwykle ambitnie. Pomimo, że było to tylko spotkanie sparingowe na parkiecie nie brakowało walki. Koszulki niektórych polskich zawodników ucierpiały. - Trzeba może dać znać producentowi, żeby dawał więcej nici - zakończył w uśmiechem Michał Jurecki.

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
kkkkkkkkkkkkk
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W tej drużynie potencjał jest olbrzymi moim zdaniem jeżeli nie będziemy w finale u nas to będzie kiszka . Wczoraj niby słabo ale nie było połowy składu a i tak lekko i bez zbędnej spiny wygrany Czytaj całość
avatar
hbll
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kadra osiaga dobre wyniki, VIVE podobnie, ale ja mam wrażenie, że Michał Jurecki nie jest wykorzystywany na miarę potencjału. Kiedyś to był taki "drewniany" zawodnik, a dzisiaj sportowo moim z Czytaj całość