Świetny spektakl przy Wolności - relacja z meczu Górnik Zabrze - Vive Tauron Kielce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Górnik Zabrze z bardzo dobrej strony pokazał się w meczu z Vive Tauronem Kielce, przez większość spotkania prowadząc równą grę z mistrzem Polski. O losach meczu przesądziły ostatnie minuty gry.

Przed dwoma laty ekipa z Zabrza pokusiła się o sensację na parkietach PGNiG Superligi Mężczyzn i pokonała we własnej hali Vive. Przed niedzielną batalią trzeciej z pierwszą drużyną handballowej elity poprzedniego sezonu nadzieje na sukces w śląskim klubie były olbrzymie. Wypełniona po brzegi hala, ogłuszający doping i sportowa złość po ostatnich słabszych wynikach zabrzańskiej drużyny miały sprawić, że mistrz Polski znów straci przy Wolności punkty. [ad=rectangle] Nastroje zburzył na moment początek meczu, bo Trójkolorowi źle rozpoczęli zawody i już po niespełna trzech minutach gry przegrywali 0:3, pierwszą w tym meczu bramkę zdobywając dopiero z początkiem piątej minuty spotkania.

Był to moment przełomowy, bo Górnik szybko nadrobił straty i w 11. minucie meczu już prowadził 5:4, za sprawą kilku świetnych interwencji Sebastiana Suchowicza oraz bardzo dobrej skuteczności Marka Daćko. W ekipie mistrza Polski z kolei niezwykle skuteczni byli Michał Jurecki i Denis Buntić, którzy w pierwszych fragmentach gry rzucili kolejno trzy i cztery bramki.

To zwiastowało arcyciekawe widowisko w zabrzańskiej hali. Tak też było. Kiedy już kielczanom udało się otrząsnąć i po kwadransie gry wyszli na trzy bramki przewagi (8:5), po chwili znów szturm na bramkę Marina Sego przeprowadzał Górnik w raptem dwie minuty straty odrabiając (9:9).

Niezwykle zacięta była też końcówka pierwszej połowy. O ile początkowo gra toczyła się bramka za bramkę, to na pięć minut przed przerwą Górnik wyszedł na dwie bramki przewagi (13:11). Kielczanie grali wówczas w podwójnym osłabieniu, a na ławkę kar powędrowali Zeljko Musa i Manuel Strlek.

Zaskoczeni takim rozwojem sytuacji szczypiorniści Vive nawet grając w pełnym składzie nie umieli jednak zatrzymać rozpędzonych graczy Górnika. Na minutę przed końcem gospodarze po bramce aktywnego Bartłomieja Tomczaka prowadzili pewnie (16:13), ale w końcówce goście nadrobili i na przerwę Trójkolorowi schodzili z jedną bramką zaliczki 17:16.

Po przerwie podopieczni Talanta Dujszebajewa rzucili się do odrabiania strat i szybko dopięli swego. Pomogli im w tym arbitrzy, którzy pochopnie na ławkę kar posłali Michała Kubisztala, a grający w przewadze przyjezdni w 36. minucie gry wyszli na trzy bramki zaliczki (21:18). Co ciekawe, przed przerwą sędziowie byli równie surowi dla kielczan, nie szczędząc graczom Vive dwuminutowych kar.

I to jednak nie podłamało niezwykle ambitnych w tym meczu gospodarzy. W 43. minucie gry Górnik złapał bowiem bramkowy kontakt z rywalem (21:22), ale kolejna kara dwóch minut - tym razem dla Yuria Gromyko - rozpędzonych zabrzan nieco przystopowała. Wiarę w to, że jeszcze nie wszystko jest stracone przywrócił kibicom Sebastian Kicki, który wskoczył do bramki i podczas gry w osłabieniu obronił trzy ważne piłki. Dzięki temu śląska drużyna wciąż utrzymywała kontakt z rywalem (22:24).

Końcówka meczu przy Wolności była niezwykle zacięta. W 50. minucie gry goście wciąż utrzymywali przewagę, ale prowadzili już tylko jedną bramką (26:25). Zabrzanie wytrzymali nawet grę w osłabieniu - po karze dla Adriana Niedośpiała - tracąc tylko jedną bramkę (26:28). W końcowych minutach grający agresywną obroną gracze Vive skutecznie jednak zamurowali bramkę, a szybkie kontry pozwoliły im wyjść na cztery bramki przewagi. To finalnie dało im sukces po ciężkim boju 31:27.

Górnik Zabrze - Vive Tauron Kielce 27:31 (17:16)

Górnik: Suchowicz, Kornecki, Kicki - Daćko 4, Orzechowski 3, Gromyko 2, Kuchczyński 8, Kubisztal 2, Jurasik 2, Bushkov, Tatarincew, Tomczak 6, Twardo. Karne: 5/6. Kary: 8 min.

Vive: Sego, Szmal - Grabarczyk, Jurecki 5, Tkaczyk 1, Reichmann 3, Chrapkowski 1, Aguinagalde 3, Bielecki 2, Jachlewski 1, Strlek 3, Buntić 4, Musa, Zorman 1, Rosiński 1, Cupić 6. Karne: 3/4. Kary: 10 min.

Kary: Górnik - 8 min (Kubisztal 4 min, Niedośpiał, Gromyko), Vive - 10 min (Grabarczyk, Bielecki, Strlek, Musa, Cupić).

Sędziowie: Andrzej Kierczak (Michałowice), Tomasz Wrona (Kraków). Widzów: 1000.

Źródło artykułu:
Najlepszym graczem meczu w Zabrzu był:
Sebastian Suchowicz
Bartłomiej Tomczak
Patryk Kuchczyński
Michał Jurecki
Ivan Cupić
Denis Buntić
Ktoś inny
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (32)
avatar
piła ręczna
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
widzę że panowie z Płocka to chyba popadają w paranoję a co gorsza w manię prześladowczą, oczywiście nie wszyscy żeby nie było, pozdrowienia dla normalnych  
avatar
Banderaso
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na ten moment Zabrze murowany kandydat do 3 miejsca  
avatar
kantor
8.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Co jak co ale stroje to Gornik moglby miec lepsze. Te wygladaja tragicznie po prostu, jak z 3 ligii juniorów za 20 zł.  
avatar
HANDBALL ZABRZE
8.03.2015
Zgłoś do moderacji
9
0
Odpowiedz
Tego nie da się czytać artykuł o Górniku i Vive a wymiana zdań Kielce-Płock poczekajcie do wtorku !!!!!!!!.Co do samego meczu to zagralismy chyba jeden z lepszych meczy w tym sezoni A co do ku Czytaj całość
WisłaPl
8.03.2015
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
Ach te rzetelne SF (relacje z ostatnich meczy Wisły): PGE Stal Mielec - Orlen Wisła Płock ( 4 dla Wisły), a tytuł: "Stal [b]postraszyła[/b] Nafciarzy", Wisła Płock - Górnik Zabrze ( 5 dla Wisł Czytaj całość