Nie spłoszyli "Koni" - relacja z meczu KSSPR Końskie - UKS Olimp Grodków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

KSSPR Końskie pokonał we własnej hali UKS Olimp Grodków 30:23, prowadząc również do przerwy 15:11. Zwycięstwo konecczan mogło być jeszcze wyższe, gdyby gospodarze poprawili nieco celowniki.

Po dobrym występie w 1. kolejce przeciwko Siódemce Miedzi Legnica, z którą UKS Olimp Grodków przegrał różnicą tylko jednej bramką (22:23), Olimpijczycy uwierzyli we własne siły. - Inauguracja wypadła naprawdę pozytywnie. Myślę, że wszyscy, no może oprócz nas samych, byli bardzo zaskoczeni wynikiem tego meczu. Pokazaliśmy charakter. Do Końskich jedziemy z nastawieniem, żeby powalczyć, a nie na ścięcie - mówił po tym spotkaniu Roman Smoliński, obrotowy i kapitan Olimpu. No i Olimp powalczył, choć jego gracze długo nie mogli wejść na właściwe obroty.

Początek meczu należał do konecczan. Wychodziło im niemal wszystko, zarówno w ataku, jak i w obronie. Grodkowianie momentami wyglądali na bardzo zagubionych i wydawało się, że nie wiedzą, o co idzie gra. Przyjezdni pierwsze trafienie zanotowali w 6. minucie gry, a w 11. minucie był 8:2. Wydawało się, że miejscowi wygrają, gładko, łatwo i przyjemnie.

Z biegiem minut jednak skuteczność gospodarzy zaczęła szwankować. Na domiar złego kontuzji nabawili się podstawowi gracze: rozgrywający Sebastian Smołuch oraz obrotowy Krzysztof Słonicki i gra już się im tak nie kleiła. Pod koniec pierwszej odsłony podopieczni trenera Zdzisława Zielonki otrząsnęli się i na przerwę schodzili ze stratą czterech bramek (15:11).

Początek drugiej połowy to walka bramka za bramkę, jednak przewaga KSSPR Końskie nie schodziła poniżej trzech bramek. Goście walczyli zaciekle, pokazali wielką ambicję, jednak ostatnie 10 minut spotkania znów należało do gospodarzy. Ten okres Konie wygrały 7:3 i całe spotkanie, jak najbardziej zasłużenie, 30:23.

- Początek meczu był dla nas bardzo udany. Pozwoliło to nam na zbudowanie bezpiecznej 5-6-bramkowej przewagi. Potem kontuzje podstawowych graczy Sebastiana Smołucha i Krzysztofa Słonickiego spowodowały, że na parkiet, wcześniej niż zamierzałem, musiała wejść młodzież. Było gorzej zarówno w obronie, jak i w ataku. Nie kończyliśmy ataków, mnożyły się nieskuteczne rzuty, nawet z dogodnych pozycji. Mimo wszystko w końcówce dołożyliśmy parę trafień i wygraliśmy zasłużenie - mówi Michał Przybylski, trener KSSPR Końskie.

KSSPR Końskie - UKS Olimp Grodków 30:23 (15:11)

KSSPR: Witkowski, Ratuszniak - Bąk 5, Sękowski 5, Bodasiński 5/3, Pilarski 4, Gmerek 4, Dankowski 3, Napierała 1, Matyjasik 1, Grabarczyk 1, Słonicki 1, Smołuch, Maleszak, Kołodziej, Janus. Karne: 3/3. Kary: 12 min.

Olimp: Fiodor, Wasilewicz - Piech 9/3, Bujak 6, M. Biernat 3, Chmiel 2, Kolanko 2, T. Biernat 1, Żubrowski, P. Biernat, Ogorzelec, Dziurgot. Karne: 3/3. Kary: 8 min.

Kary: KSSPR - 12 min. (Sękowski - 4 min., Matyjasik, Bodasiński, Napierała, Janus - po 2 min.); Olimp - 8 min. (Bujak - 4 min., P. Biernat, T. Biernat - po 2 min.).

Sędziowie: Artur Jędrycha (Dąbrowa Górnicza), Marcin Pytlik (Siemianowice Śl.).

Widzów: 150.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
incognito
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
około 15-20 min  
boban52
22.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
orientuje się ktoś ile czasu bronił Fiodor ?