Szaleńcza pogoń w II połowie - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Pogoń Baltica Szczecin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rozegrane na sądeckim parkiecie spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Do przerwy sądeczanki prowadziły 14:8, ale ambitne rywalki odrobiły część strat i przegrały tylko 22:26.

Dwa ostatnie potyczki Olimpii-Beskidu z Pogonią Baltica przebiegały pod dyktando kontrowersji. W styczniu w Szczecinie mecz nie doszedł do skutku, bo sądeczanki nie miały przy sobie ważnych badań lekarskich i potem ZPRP ogłosił walkower. Tym razem problem pojawił się po drugiej stronie. Monika Stachowska podczas przedmeczowej weryfikacji przedstawiła kartę zdrowia podpisaną przez lekarza na 7 miesięcy, a standardowo wystawia się je na pół roku. Wydawało się, że w związku z tym nie będzie mogła wystąpić w tym ważnym spotkaniu. Komisarz ligi Bogusław Trojan, z którym konsultowano się telefonicznie, stwierdził jednak, że takie badanie jest ważne i zawodniczka może grać.

W pierwszej połowie lepiej spisała się drużyna gospodarzy, która od początku do końca dyktowała warunki. Po dziesięciu minutach gry było 5:2, a skutecznie akcje wykańczały m.in Karolina Płachta, Joanna Gadzina, czy skuteczna egzekutorka rzutów karnych, Agnieszka Leśniak. Olimpia-Beskid grała do tego bardzo agresywnie w obronie, co wymuszało błędy u rywalek. Te były mocno pogubione i miały też problemy ze skutecznością. W piątej minucie Agata Cebula trafiła w poprzeczkę, a nieco wcześniej bramkarka Karolina Szczurek wybroniła rzut Hanny Yashchuk.

Pogoń otrząsnęła się z tego małego letargu i w trzynastej minucie zbliżyła się na punkt (5:4). Na niewiele zdało się wprowadzenie na parkiet Natallii Kuryanovich i Martyny Huczko, bo w 18. minucie było już 8:5 i szkoleniowiec drużyny przyjezdnej poprosił o czas. Po nim jednak dwie bramki zdobyły podopieczne Lucyny Zygmunt i Zdzisława Wąsa. Pogoń wciąż popełniała sporo błędów, ale na 4 minuty przed syreną kończącą pierwszą część, zrobiło się 10:7 po rzutach Stefki Agovej i Sylwii Piontke. Końcówka należała jednak do Olimpii, która czterokrotnie trafiała do siatki, przy tylko jednym rzucie szczecinianek. Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał tak wielkich emocji. Trener Struzik próbował co prawda wstrząsnąć drużyną i na drugą połowę wpuścił od początku Stefkę Agovą i Dorotę Jakubowską. Nic to jednak nie dało, bo do 36. minuty tylko sądeczanki trafiały do siatki, co pozwoliło wyjść na prowadzenie 19:8. Szczególnie mogło się podobać dynamiczne wejście prawym skrzydłem Małgorzaty Rączki. Przy stanie 20:11 na ławkę kar powędrowała Karolina Płachta i od tego momentu losy spotkania zaczęły się odwracać. Pogoń Baltica zaczęła grać koncertowo i w cztery minuty doprowadziła do stanu 20:15. Warto jednak dodać, że w większości były to trafienia podczas gry w przewadze liczebnej.

Najwięcej działo się jednak w ostatnich dziesięciu minutach. Wtedy też szczypiornistki z Nowego Sącza złapały aż 4 dwuminutowe kary i w pewnym momencie grały w 3. Drużyna przyjezdna dwoiła się i troiła, żeby tylko odrobić straty. Aż trzy z pięciu swoich trafień zanotowała wtedy Agata Cebula. Było to jednak za mało, by doścignąć beniaminka PGNiG Superligi. Zespół z Pomorza może być jednak dumny, że odrobił w drugiej części sporo punktów, bo te mogą być bezcenne w kontekście rewanżu.

Warto dodać, że w ostatnich sekundach spotkania nerwy puściły kierownikowi Olimpii-Beskidu Karolowi Baście, który został upomniany żółtą kartką za impulsywne protesty przeciw decyzjom sędziów i podburzenie widowni (machanie rękami w jej stronę w momencie werdyktów na niekorzyść gospodarzy). Nieprzyjemnie mecz zakończył się też dla Anny Maślanki. Rozgrywająca gospodyń przy próbie rzutu upadła na parkiet i doznała kontuzji kręgosłupa oraz prawego barku.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Pogoń Baltica Szczecin 26:22 (14:8)

Olimpia-Beskid: Szczurek, Sach, Kozieł - Panasiuk 6, Płachta 5, Gadzina 4, Leśniak 4 (4/5), Szczecina 3, Podrygała 3, Rączka 1, Maślanka Karne: 4/5 Kary: 14 minut

Pogoń Baltica: Płaczek, Adamska - Cebula 5 (2/4), Piontke 4, Yashchuk 3, Agova 2, Kuryanovich 2, Pasternak 2, Głowińska 2, Jakubowska 1, Stachowska 1, Huczko Karne: 2/4 Kary: 6 minut

Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak (obaj Radom) Widzów: 350

Źródło artykułu:
Komentarze (9)
avatar
Stasiu
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obiecuję WAM, że Sędziowie zagwiżdżą w Szczecinie równie dobrze jak w Nowym Sączu. Kto wygra - LEPSZY !!!! Ja stawiam na POGOŃ. czas pokaże czy miałem rację. Po ten jad wylewacie w necie. To be Czytaj całość
hooli
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie, spokojnie - Pogoń parę razy też została przekręcona przez sędziów. Wasz prezes mówił, ze gwizdali w obie strony, więc chyba nie tak źle :)  
maxi 157
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś mi się jednak wydaje,że ambitne Sądeczanki nie dadzą siebie, w meczach z Pogonią, po raz trzeci przez sędziów wyrolować i w ogólnym rozrachunku będą lepsze.  
avatar
kibicnss
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda że tylko 4 do przodu jak znam życie to w Szczecinie pseudo sędziwie przekręcą wynik. Piłka ręczna schodzi na psy przez takich ludzi  
avatar
achilles
20.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ale cenzura mojej wypowiedzi - dziękuję sportowefakty. Ale mecz dobry , jeden z najlepszych sądeczanek. Sędziowie - b r a www oo.