Kielczanie przed Pick: Chcemy osiągnąć więcej niż przed rokiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę zawodnicy Vive Targów Kielce powrócą do zmagań Ligi Mistrzów. Choć kielczanie nie lekceważą węgierskiego rywala, to cel na nadchodzące dwa mecze jest jasny.

W Kielcach nikt nie dopuszcza do siebie myśli o powtórzeniu "osiągnięcia" sprzed roku, czyli odpadnięciu w 1/8 finału z rywalem teoretycznie słabszym. Choć porównując kadry obu zespołów, mistrzowie Polski są zdecydowanym faworytem, to o rywalach z Szeged wypowiadają się z szacunkiem. - Myślę, że to bardzo dobry zespół. Od teraz, od tej rundy, w Lidze Mistrzów nie ma już faworytów. To, że jesteśmy lepsi musimy udowodnić na parkiecie w trakcie dwóch meczów - uważa golkiper VTK, Venio Losert.

Kurtuazyjne wypowiedzi kieleckich graczy nie powinny nikogo dziwić, tak jak i wiara w korzystne rozstrzygnięcia i awans do kolejnej fazy rozgrywek. - To nie będą łatwe mecze, ale mieliśmy dużo czasu na przygotowanie się do rywalizacji. Wierzę, że kibice zobaczą nas w Kielcach także w ćwierćfinałach - stwierdza Losert.

Swoje "trzy grosze" dorzuca też Krzysztof Lijewski, zaznaczając, iż jest to odpowiedni czas, by zmazać plamę za zeszłoroczną wpadkę z RK Cimos Koper. - Pick to drużyna dobra, wymagająca, szczególnie u siebie przy wsparciu własnych kibiców. Na pewno ich nie zlekceważymy, bo chcemy osiągnąć więcej niż rok temu, czyli ćwierćfinał, a potem będziemy walczyć o Final Four - stwierdza "Lijek".

Źródło artykułu:
Komentarze (0)