Z dużej chmury mały deszcz - relacja z meczu Serbia - Hiszpania

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szlagierowo zapowiadający się mecz Hiszpanów z Serbami okazał się jednostronnym widowiskiem. Gospodarze MŚ zniszczyli wicemistrzów Europy 31:20 (20:12) i pewnie zameldowali się w ćwierćfinale.

Lepszy start zanotowali Hiszpanie, lecz nie potrafili udokumentować tego na parkiecie, marnując raz za razem dogodne sytuacje rzutowe. Gospodarze turnieju przewagę zaczęli budować dopiero podczas gry w przewadze. W bramce rozkręcał się również Arpad Sterbik, który dwukrotnie skutecznie zatrzymał Momira Ilicia i po 11 minutach na tablicy wyników było już 6:3.

Trener wicemistrzów Europy, Veselin Vuković poprosił o czas. Przerwa nie przyniosła jednak spodziewanych efektów. Wicemistrzowie Europy popełniali masę prostych błędów, po których Hiszpanie wyprowadzali szybkie kontry. W 15. minucie za brzydki faul na Nemanji Zelenoviciu czerwoną kartką ukarany został filar hiszpańskiej defensywy, Viran Morros. Wydawało się, że Serbowie złapią w końcu wiatr w żagle.

Nic bardziej mylnego. Po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym przez Alberto Rocasa brązowi medaliści MŚ sprzed dwóch lat prowadzili już 11:6 (18'). Serbski trener imał się wszelkich sposobów na poprawę gry swojej drużyny, wprowadzając zmienników, lecz przewaga Hiszpanów ciągle się powiększała i do przerwy wynosiła już 8 trafień - 20:12 (30'). Warto dodać, że grupowi rywale biało-czerwonych przez pierwsze pół godziny popełnili aż 12 strat!

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas! --->>>

Po zmianie stron obie drużyny raziły nieskutecznością, popełniając przy tym sporą liczbę błędów. Na laurach osiedli Hiszpanie, którzy przez ponad dziesięć minut nie zdołali rzucić bramki. Strzelecki impas przełamał dopiero w 44' Jorge Maqueda - 23:16.

W obliczu sporej przewagi Valero Rivera dał szansę zmiennikom, którzy spełnili swoje zadanie. Gra Serbów w ofensywie była tragiczna, co skutecznie i skrzętnie wykorzystywali Hiszpanie, konsekwentnie powiększając przewagę. W kontratakach prym wiódł Albert Rocas, a po bramce z koła Gedeona Guardioli na tablicy wyników w madryckiej hali było już 28:18 (54').

Ciekawie zapowiadający się mecz rozczarował. Po jednostronnym pojedynku gospodarze światowego czempionatu upokorzyli wicemistrzów Europy 31:20, bez jakichkolwiek problemów i z nadspodziewaną lekkością awansując do najlepszej ósemki. Wśród Serbów najjaśniejszą postacią był rozgrywający Orlen Wisły Płock, Petar Nenadić, zdobywca 4 bramek. Dwa trafienia dorzucił jego klubowy kolega, Ivan Nikcević.

Serbia - Hiszpania 20:31 (12:20)

Serbia: Stanić, Gajić - Nenadić 4, M. Ilić 3, Sesum 3, Vujin 2, Toskić 2, Nikcević 2, Zelenović 1, Krsmancić 1, Mitrović 1, Marsenić 1, Dragas, Radivojević, Prodanović.

Kary: 12 min. (Nenadić, Prodanović, Zelenović, Toskić, Dragas, Marsenić).

Czerwona kartka: Marsenić (za faul na Montorro w 52').

Hiszpania: Sterbik, Sierra - Rocas 7, Sarmiento 5, Aguinagalde 4, Rivera 3, Tomas 3, G. Guardiola 2, Maqueda 2, A. Entrerrios 2, Montoro 1, Arino 1, Canellas 1, Ruesga, A. Garcia, Morros.

Kary: 8 min. (2x Entrerrios, Morros, Canellas).

Czerwona kartka: Morros (za faul na Zelenoviciu w 15').

Sędziowie: Vaclav Horacek - Jiri Novotny (Czechy). Widzów:

10 801.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
jelo
21.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przedmeczowe spekulacje na temat słabosci Serbów nie były jak widac przypadkowe. Ta druzyna nie nalezy jak widąc do światowej czołowki co dobitnie pokazał ten mecz. Hiszpania bez najmniejszych Czytaj całość
avatar
haketa GKW
21.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zwyciestwo Hiszpanii do przewidzenia ale juz rozmiar zaskoczenie... spodziewalem sie wiecej po Serbach... Hiszpania pokazała na co ja stac a przegrana z Chorwacja mogla byc planowana ....  
avatar
Zaporoże
21.01.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
OBY Z TEGO DESZCZU NIE BYŁO POWODZI URANIA DALEJ STOI  
avatar
Ideju Smalec
21.01.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Moim zdaniem tam czerwonej kartki nie bylo.. Ideju Smalec  
avatar
Wars
21.01.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaki mały deszcz!!!! To była ulewa,która zatopiła Serbię,z która my się męczyliśmy do ostatniej sekundy... I było warto walczyć do ostatniej zwycięskiej bramki z Serbią,bo z Węgrami mamy większ Czytaj całość