Michael Biegler: Szukam czegoś nowego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na meczu 7. kolejki PGNiG pomiędzy Azotami Puławy a MMTS-em Kwidzyn w puławskiej hali gościł trener kadry narodowej Michael Biegler. Jednym z powodów była gra sześciu nowo powołanych kadrowiczów.

Szkoleniowiec powołał do reprezentacji narodowej przed meczami eliminacyjnymi do mistrzostw Europy z Holandią i Ukrainą trzech graczy Azotów: Przemysława Krajewskiego Piotra Masłowskiego i Mateusza Jankowskiegoi oraz dwóch z MMTS-u: Roberta Orzechowskiego i Antoniego Łangowskiego. Dodatkowo w rezerwie jest jeszcze jeden zawodnik kwidzynian, Michał Daszek. Jednak tuż po meczu trener nie chciał się pokusić o ocenę szczypiornistów. - Nie będę komentował ich występu bo nigdy nie komentuje i nigdy nie oceniam indywidualnie zawodników, których wybrał bezpośrednio po meczu. Najpierw muszę porozmawiać z zawodnikami i im to powiedzieć.

Sami zainteresowani nie kryją zaskoczenia ale i zadowolenia z szansy jaką dał im nowy szkoleniowiec. - Cieszymy się, że otrzymaliśmy powołanie. Na początku nie mogłem w to uwierzyć, jest to dla mnie docenienie mojej pracy. Jedziemy otwarci na zgrupowanie na którym będziemy ciężko pracować. Zdaję sobie sprawę, że przede mną dużo pracy ale jest to szansa pokazania się trenerowi. W końcu każdy ma jakieś ambicje i marzenia - powiedział rozgrywający Azotów Puławy Piotr Masłowski.

W tym samym tonie wypowiedział się także najlepszy strzelec Azotów w tym sezonie Przemysław Krajewski, który również znalazł się na liście powołanych przez Niemca. - Jest to dla mnie ogromna niespodzianka. O powołaniu dowiedziałem się od kolegi, który do mnie zadzwonił. W pierwszej chwili nie uwierzyłem ale sprawdziłem to w internecie i potwierdziło się. Jest to wielkie wyróżnienie z którego bardzo się cieszę. Nie da się jednak ukryć, że na początku spotkania z Kwidzyniem na pewno było jakieś napięcie ale potem rozkręciliśmy się i każdy dał z siebie wszystko.  

Michael Biegler pełni funkcję trenera kadry od niespełna miesiąca. Dlatego ostatni czas spędza bardzo intensywnie. Aby poznać realia polskiego szczypiorniaka postanowił przyjrzeć się z bliska wydarzeniom z polskich parkietów. - Jak się okazało byliśmy świadkami meczu gdzie do samego końca była twarda gra. Na pewno był to pojedynek niezmiernie interesujący dla kibiców, ponieważ do ostatnich minut a właściwie chwil nie wiadomo było kto wygra. Chciałem zaznaczyć że pierwszym powodem mojego przyjazdu nie jest oglądanie fascynującego meczu ale spotkanie z trenerami. W ostatnich dniach robię to systematycznie aby ze wszystkimi trenerami spotkać jak najszybciej.

Trener zdradził również zarys jakiej kadry i jej gry możemy się spodziewać pod jego skrzydłami. - Szukam czegoś nowego. Mam oczywiście jakąś swoją wizję ale to nie jest tak, że moja wizja jest najważniejsza. Muszę się także przekonać co zawodnicy potrafią i co potrafimy wspólnie zagrać z zawodnikami. Myślę że dałem jasny sygnał, że będę chciał lepiej grać w obronie, trochę innym składem. Uważam że te nominacje których dokonałem w tym tygodniu jasno pokazują, że przede wszystkim będę stawiał na obronę - zakończył Michael Biegler.   Pierwsze spotkanie polska kadra po wodzą Bieglera zagra już 31 października. Będzie to niezwykle ważny debiut bo na dzień dobry czeka nas mecz kwalifikacyjny do ME 2014 przeciwko Holandii. Miejmy nadzieję że trener szybko znajdzie wspólny język z zawodnikami i na efekty nie będzie trzeba długo czekać.

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
kibic 30
25.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to kto został asystentem trenera?  
avatar
Krzysztof_WP
25.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
powodzenia trenerze  
mitek-nar
25.10.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
nasi i tak za Wenty dobrze bądź bardzo dobrze grali w obronie (co do zasady oczywiście), mankamentem była raczej skuteczna gra w ataku...