Tomasz Rosiński: Gramy zbyt indywidualnie przed swoją bramką

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=2665]Vive Targi Kielce[/tag] rozbiły w niedzielę [tag=2669]KS Azoty Puławy[/tag] 41:29. Mistrzowie Polski zagrali bardzo dobrze w ataku, ale aż 29 straconych bramek u siebie może niepokoić.

Tomasz Rosiński (trzy bramki przeciwko Azotom) wie, czemu jego drużyna straciła tyle bramek. - Zabrzmi to dziwnie, ale gramy zbyt indywidualnie przed swoją bramką. Próbujemy w pojedynkę zatrzymać akcję rywali. Podstawowa sprawa to szybsza gra, przekazywanie sobie krycia przeciwnika i doskakiwanie do niego ułamek sekundy szybciej. Każdy z rywali musi czuć nasz oddech na plecach. Musimy na nich wywierać większą presję. Potrafimy dobrze bronić. Pokazała to druga połowa niedzielnej konfrontacji z Puławami - stwierdził rozgrywający kielczan w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Pierwszym rywalem Vive Targów będzie w Lidze Mistrzów Bjerringbro-Silkeborg. Gracz mistrzów Polski jest przekonany, że jego drużyna pójdzie za ciosem i odniesie kolejne, już piąte, z rzędu zwycięstwo z Duńczykami.

Cała rozmowa w Przeglądzie Sportowym.

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
jelo
25.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
takie zmiany w kadrze zawsze na początku skutkują grą nieco indywidualną, wazne by z czasem zespół potrafił grać zespołowo, bo nawet same gwiazdy w pojedynkę w meczu nirewygrają. takze przed ki Czytaj całość
avatar
ręczny
25.09.2012
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Nie zgodzę się z tym. Bo już w 40 minucie było 27:20 i mecz był praktycznie rozstrzygnięty. Puławy nie miałyby sił nawet na 40 minut? Rozumiem gdyby wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich 10 mi Czytaj całość
avatar
zyg fryt
25.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W drugiej połowie drużyna Azotów była zmęczona, więc w obronie było łatwiej. To jest przyczyna lepszej gry Vive, podobnie zresztą Wisły w Płocku.