Tauron Stal rusza na podbój Europy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tauron Stal Mielec zaczyna walkę o Puchar EHF. Podopieczni Ryszarda Skutnika o awans do drugiej rundy zagrają z tureckim Niluferem Belediyespor.

Oba mecze odbędą się w Mielcu. - Naszym celem jest awans do drugiej rundy - nie kryje Skutnik w rozmowie ze SportoweFakty.pl. Niestety, wiedza mielczan o egzotycznym rywalu jest znikoma. - Nic o nich nie wiemy. Próbowałem coś załatwić z różnych źródeł, ale się nie udało, gramy więc w ciemno - dodaje szkoleniowiec trzeciego zespołu ubiegłego sezonu PGNiG Superligi.

Nilufer Belediyespor tylko raz w swojej historii miał okazję pokazać się w europejskich pucharach. Turecki zespół przed czterema laty brał udział w turnieju eliminacyjnym Challenge Cup, z trzech meczów wygrał jednak tylko jeden, zagraniczną przygodę kończąc na pierwszej przeszkodzie. W kadrze zespołu znajduje się czterech obcokrajowców, z których ledwie dwóch - Ukrainiec Siergiej Slusarjev i Serb Stanko Kljajic - może pochwalić się pucharowym obyciem.

Trener Skutnik nie kryje, że jego zespół rusza w nieznane, wiedzy na temat gry Turków zdobyć się bowiem nie udało
Trener Skutnik nie kryje, że jego zespół rusza w nieznane, wiedzy na temat gry Turków zdobyć się bowiem nie udało

Tauron Stal w poprzednim sezonie miała okazję podjąć rywalizację w Challenge Cup, z rozgrywkami pożegnała się jednak błyskawicznie. - Myślę, że w tym roku powinno być lepiej, bo wtedy zapłaciliśmy frycowe - przyznaje Skutnik.

Puchar EHF to nowe rozgrywki organizowane przez europejską federację, składające się z trzech rund kwalifikacyjnych, fazy grupowej, ćwierćfinału oraz turnieju Final Four. Jeśli Tauron Stal wyeliminuje tureckiego rywala, w kolejnym starciu przyjdzie się jej zmierzyć z duńskim Team Tvis Holstebro.

W poprzednim sezonie mielczanie po kilkudziesięciu latach przerwy sięgnęli po medal mistrzostw Polski, a latem zespół został solidnie wzmocniony. Ekipę Skutnika z pewnością stać więc na dobry wynik w europejskich pucharach. - Tłumaczę zawodnikom, że to jest dla nich szansa pokazania się na arenie międzynarodowej, co zawsze inaczej będzie świadczyć o ich możliwościach i zwiększy szanse na ewentualne zagraniczne transfery - wyjaśnia doświadczony szkoleniowiec. - Na pewno więc gra jest warta świeczki.

Źródło artykułu: