Gdynianki nokautują lidera - relacja z meczu Vistal Łączpol Gdynia - SPR Lublin

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W hicie przedostatniej kolejki PGNiG Superligi Kobiet, Vistal Łączpol po pięknym meczu w swoim wykonaniu rozbił drużynę wicemistrzyń Polski. W ciągu trzech dni szczypiornistki z Gdyni dwukrotnie zmieniały lidera tabeli i wygrały w znakomitym stylu z dwiema najlepszymi drużynami w kraju.

Spotkanie rozpoczęły przyjezdne, które po golu Aliny Wojtas wygrywały 1:0 i było to jedyne ich prowadzenie w tym meczu. Następnie przez kolejne minuty 4 gole z rzędu m.in. dzięki skrzydłowej Katarzynie Koniuszaniec zdobył Vistal. Dobra gra gdyńskich skrzydłowych w tym dniu dała od początku spotkania przewagę gospodyniom. W 6. minucie spotkania przy wyniku 6:2 trener SPRu Edward Jankowski poprosił o przerwę na żądanie. Nie wiele to zmieniło w grze obu drużyn. Vistal Łączpol, jak zaczął skutecznie, tak cały czas wykonywał zalecenia swojego opiekuna co do szybkiej gry z kontrataku. W 8. minucie rzut karny obroniła Patrycja Mikszto (8:3). Dwanaście minut później po golu Karoliny Siódmiak gospodynie wygrywały już 16:7, a wicemistrzynie Polski kompletnie nie mogły poradzić sobie ze świetnie grającym Vistalem. Drużyna SPR-u Lublin nie była wstanie zmniejszyć stałej ponad 5-bramkowej przewagi drużyny z nad morza. Idealne podania do kontrataku oraz bardzo agresywna i skuteczna obrona wystarczyła na nokaut przyjezdnych, które zapewne nie spodziewały się takiego przebiegu spotkania. Gospodynie niesione wspaniałym dopingiem swoich kibiców zakończyły pierwszą część meczu wygrywając 21:13.

Po przerwie gdynianki wyszły jakby rozluźnione wysokim prowadzeniem, gdyż w 40. minucie spotkania po golu Kristiny Repelewskiej, różnica wynosiła ledwie pięć goli i w tym momencie trener Thomas Orneborg poprosił o przerwę na żądanie. Czas poskutkował, gdyż 8 minut później po kolejnej bramce gdyńskiej skrzydłowej Katarzyny Koniuszaniec przewaga Vistal Łączpolu wynosiła siedem bramek. Co prawda kolejne dwa gole zdobyła drużyna z Lublina, ale gospodynie zagrały do samego końca skoncentrowane mając zapewne cały czas w pamięci mecz z Lublina, gdzie prowadziły przez większość spotkania, a przegrały w ostatnich pięciu minutach meczu. Tym razem nie było powtórki i to Vistal Łączpol po wspaniałej grze wygrał zasłużenie 35:27. Trzeba przyznać, że tak dobrze grającej drużyny z Gdyni kibice nie widzieli już dawno, a walka o pierwsze trzy miejsca przed play-off rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Vistal Łączpol Gdynia - SPR Lublin 35:27 (21:13) Vistal Łączpol Gdynia:

Mikszto, Vlasenko - Koniuszaniec 8, Kulwińska 6, Duran 5, Mateescu 5, Sulżycka 5, Siódmiak 3, Głowińska 2, Białek 1, Kobzar, Lipska, Szwed   SPR Lublin: 

Baranowska, Gawlik - Repelewska 7, Wojtas 6, Majerek 6, Kocela 2, Nestsiaruk 2, Danielczuk 1, Rola 1, Stasiak 1, Wilczek 1, Małek, Wojdat Widzów:

1500.

Źródło artykułu:
Komentarze (8)
Siatkarz
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gwiazdki z SMSu przegrywają mecz za meczem ale chętnym na ich usługi stawiają wyssane z palca wymagania.  
avatar
Observator
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rozruch "zimnego silnika" zaczyna być nudny - to kolejny przegrany przez SPR pierwszy kwadrans - ale przy dobrze grającym Vistalu pogoń już się nie udała - w czym tkwi ten kompleks falstartu ? Czytaj całość
Szelest
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Winę za porażkę ponosi Edek Jankowski.W trudniejszych sytuacjach traci głowę  
avatar
wislander
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vistal pozytywnie mnie zaskoczył. Dwa pewne zwycięstwa z ekipami które celują w złoto - po prostu brawo. Ciekawe tylko w play-offach równie okazale się zaprezentują. No to teraz ciekawiej będzi Czytaj całość
avatar
LBNmichal
19.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie bądźcie tacy pewni.Wiecie co to jest sportowa złość ? I zresztą na mecz z odwiecznym rywalem będzie zupełnie inna mobilizacja.I oczywiście mają o co grać. Mistrz jest tylko jeden!