Tomasz Klinger: Musimy się utrzymać!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jurand Ciechanów pokonał na wyjeździe Azoty i uciekł ze strefy spadkowej. Zwycięstwo beniaminka w Puławach to jedna z największych sensacji ostatnich tygodni w PGNiG Superlidze.

- Super, że nasza praca, którą wykonywaliśmy w ostatnim czasie, dała efekty - cieszy się jeden z bohaterów sobotniego meczu, Tomasz Klinger. Młody zawodnik napsuł puławskim defensorom sporo krwi, nie bał się indywidualnych akcji, odważnie wchodził w obronę przeciwnika, w sumie rzucił Piotrowi Wyszomirskiemu sześć bramek.

Jurand od samego początku odważnie zaatakował wyżej notowanego rywala, podopieczni Pawła Nocha szybko wypracowali kilkubramkową przewagę i przez niemal całą pierwszą połowę kontrolowali przebieg meczu. Dopiero w końcówce nieco się pogubili, a kilka chwil po przerwie puławianie doprowadzili do remisu. W dalszej części meczu toczyła się wyrównana walka, goście w samej końcówce zachowali jednak więcej sił i wywieźli z Puław dwa bezcenne oczka.

Klinger w Puławach pokazał się z dobrej strony, rzucając Azotom sześć bramek

- Mamy jeszcze bardzo mało doświadczenia, pewnym momencie pękliśmy i zrobiła się jedna bramka. Nie możemy w ten sposób grać, ale szczęścia było po naszej stronie, no i chyba byliśmy lepsi. Więcej walczyliśmy, zdarzyło się wprawdzie parę błędów, ale wygraliśmy. Przeżyliśmy duże emocje i bardzo się cieszymy - mówi Klinger.

Przed ostatnią tegoroczną kolejką Jurand w tabeli wyprzedzał tylko Warmię Olsztyn. Wygrana w Puławach pozwoliła beniaminkowi przeskoczyć Miedź Legnica i zbliżyć się na jedno oczko do zajmującego bezpieczną lokatę Powenu Zabrze. - Sprawiliśmy sobie piękny prezent na święta - cieszy się Klinger. - Teraz przed nami przerwa. Nareszcie, przyda się - nie ma wątpliwości utalentowany rozgrywający.

Na ligowe parkiety szczypiorniści Juranda wrócą na początku lutego i od razu czekają ich arcyważne mecze z Powenem i Miedzią. - Odpoczniemy sobie cały styczeń, będziemy pracować nad motoryką i myślę, że powalczymy z innymi drużynami, musimy się utrzymać - podsumowuje gracz Juranda, wypożyczony do Ciechanowa z Orlen Wisły Płock.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)