Wygrana, ale bez przekonania - relacja z meczu UKS PCM Kościerzyna - Aussie Latocha Sambor Tczew

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Beniaminek z Kościerzyny postawił zespołowi Sambora wysokie wymagania i pokazał, że przed zespołem z Tczewa jeszcze sporo pracy, a droga do awansu wcale nie musi być taka łatwa i prosta.

Przed meczem rozgrywająca PCM Patrycja Wójcik zapowiadała: - Tczew jest bardzo dobrym zespołem, który na pewno będzie chciał zdobyć kolejne dwa punkty. My z naszej strony postaramy się zagrać jak najlepiej i zrobić wszystko, żeby wygrać. Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami, od początku spotkania gospodynie próbowały narzucić swój styl gry i nie przestraszyły się spadkowicza z Superligi. W pierwszych minutach nie było widać różnicy, jaka dzieli oba zespoły w ligowej tabeli i w 11. minucie na tablicy wyników był remis 6:6. Kolejne minuty to już jednak dominacja faworyzowanego Sambora, który głównie za sprawą Justyny Domnik oraz Justyny Belter raz za razem punktował beniaminka z Kaszub. Przewaga tczewianek systematycznie rosła, w 20. minucie wynosiła 4 trafienia, w 25. minucie już 7 bramek, a pierwsza połowa zakończyła się wysokim prowadzeniem Sambora 19:10. W drużynie Sambora prym wiodła Justyna Domnik, która przez 30 minut rzuciła 7 bramek, a wtórowała jej była zawodniczka kościerskiej drużyny - Justyna Belter, która swoim byłym koleżankom w pierwszej połowie zaaplikowała aż 6 bramek.

Na drugą część meczu trener Eugeniusz Kwiatkowski desygnował do gry zawodniczki rezerwowe, które nie były już tak skuteczne jak swoje bardziej doświadczone koleżanki. Mecz się wyrównał, a momentami przewagę osiągały gospodynie. Bardzo dobrze w drużynie z Kościerzyny radziła sobie była zawodniczka Sambora - Mirosława Waldowska, która mimo iż nie grała na swojej nominalnej pozycji, kilka razy oszukała tczewską obronę. Równie dobrze spisywała się Natalia Brzezińska i to głównie dzięki jej bramkom w 45. minucie gospodynie zniwelowały straty do 6 bramek, a w minucie 56. przegrywały już tylko 24:27.

Ostatnie minuty należały ponownie do tczewianek, które ostatecznie odniosły piąte zwycięstwo z rzędu, tym razem 30:26 i są jedynym niepokonanym zespole w całej I lidze. W drugiej połowie w zespole Sambora bardzo dobrze spisywała się Martyna Podgórska. Swoją byłą podopieczną po meczu chwalił trener reprezentacji młodzieżowej Andrzej Niewrzawa. - W zespole Sambora z młodych zawodniczek dobrze zagrały Podgórska i Magdalena Stanunewicz. Widać też było spore doświadczenie Justyny Domnik i Justyny Belter - stwierdził. - Pomimo sporej ilości błędów z obu stron mecz mógł się podobać, bo był szybki. Grając szybko trzeba się liczyć z tym, że podjęte ryzyko może czasami przynieść stratę. Sambor lepiej bronił i z tego też powodu już po pierwszej połowie kontrolował wydarzenia na boisku. Zwyciężył zespół dysponujący ławką bardziej wartościowych zmienniczek - podsumował wydarzenia na boisku opiekun polskiej młodzieżówki.

Dodać należy, że drużynę Aussie Latocha Sambor Tczew przez całe spotkanie wspierała 25-osobowa grupa kibiców z Tczewa.

UKS PCM Kościerzyna - Aussie Latocha Sambor Tczew 26:30 (10:19)

PCM - Brzezińska 7, Waldowska 6, Siekańska 2, Klin 2, P. Wójcik 2, Robaczyńska 1, Perłowska,

Kary: 12 minut

Sambor - Domnik 8, Podgórska 7, Belter 6, Czarnecka 3, Szlija 3, Winiarska 1, Stanilewicz 1, K.Skonieczna 1, Rostankowska, A.Skonieczna, Tuptyńska, Sabajtis, Wiśniewska, Kasuła

Kary: 2 minuty

Widzów: 150.

Źródło artykułu: