Siódemka kolejki Superligi Kobiet

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Miniona kolejka PGNiG Superligi Kobiet obfitowała w wielkie emocje. Poszczególne spotkania miały też swoje bohaterki. Poniżej prezentujemy siedem najlepszych naszym zdaniem zawodniczek, które stanowiły o sile swoich zespołów.

W tym artykule dowiesz się o:

Bramkarka: Iwona Muszioł (KSS Kielce)[3]

Bramkarka KSS-u była główną bohaterką wygranego przez kielczanki pojedynku z Ruchem Chorzów. Muszioł zatrzymywała rzuty rywalek nawet w sytuacjach sam na sam, obroniła również trzy rzuty karne, a ponadto świetnie wyprowadzała kontrataki, uruchamiając długimi podaniami kieleckie skrzydłowe. Po kolejnych interwencjach byłej zawodniczki Zgody Ruda Śląska, ręce same składały się do oklasków.

Lewe skrzydło: Marzena Paszowska (KSS Kielce)[7]

Kielecka skrzydłowa, to kolejna z bohaterek wygranego przez KSS meczu z Ruchem. Paszowska imponowała w tym spotkaniu szybkimi wyjściami do kontrataku i bardzo wysoką skutecznością. W kilku sytuacjach być może zagrała nieco egoistycznie, nie zauważając lepiej ustawianych koleżanek z drużyny, ale osiem bramek skrzydłowej mówi samo za siebie.

Lewe rozegranie: Tatiana Bilenia (AZS Politechnika Koszalińska)[5]

Politechnika sprawiła dużą niespodziankę, wygrywając pierwszy mecz z Vistalem w Gdyni. Najlepszą zawodniczką w zespole Waldemara Szafulskiego była bez wątpienia Tatiana Bilenia. Ukrainka zagrała bez kompleksów, a jej rzuty raz za razem znajdowały drogę do bramki gdynianek. Drugi mecz nie był już tak dobry w wykonaniu Bileni, ale też i cały zespół Politechniki zagrał słabsze zawody.

Środek rozegrania: Kinga Byzdra (KGHM Metraco Zagłębie Lubin )[6]

Dwumecz z SPR-em, to kolejny bardzo dobry występ rozgrywającej z Lubina. Już podczas turnieju Final Four Pucharu Polski, Kinga Byzdra pokazała swoje nieprzeciętne umiejętności. W finale Mistrzostw Polski nie było inaczej. W pierwszym meczu "Kinia" była najskuteczniejszą zawodniczką spotkania, a w drugim jej postawa miała ogromny wpływ na wygraną Miedziowych.

Prawe rozegranie: Klaudia Pielesz (KGHM Metraco Zagłębie Lubin)[2]

Śmiało można powiedzieć, że końcówka sezonu należy zdecydowanie do tej zawodniczki. Klaudia Pielesz udowodniła swoją wielką wartość dla drużyny Zagłębia. W najważniejszych meczach sezonu, bramki rozgrywającej z 2 linii pogrążyły SPR.

Prawe skrzydło: Katarzyna Koniuszaniec (Vistal Łączpol Gdynia)[6]

Skrzydłowa Vistalu zaprezentowała się z bardzo dobrej strony w pojedynkach z Politechniką mimo, że pierwsze spotkanie zakończyło się niespodziewaną porażką gdynianek. Koniuszaniec dobrze radziła sobie w ataku, ale potrafiła również skutecznie zagrać w defensywie.

Kołowa: Karolina Radoszewska (KPR Ruch Chorzów)[7]

Karolina Radoszewska to jedna z nielicznych zawodniczek Ruchu, które nie mają sobie wiele do zarzucenia po meczu w Kielcach. Kołowa "Niebieskich" była najmocniejszym punktem swojego zespołu. Nie zważając na nieporadność koleżanek w ataku, wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek. Kielecka defensywa miała ogromne problemy z powstrzymaniem tej zawodniczki.

Ławka rezerwowych:

Bramkarka: Beata Kowalczyk (Piotrcovia Piotrków Tryb.) [9]

Lewe skrzydło: Karolina Sulżycka (Vistal Łaczpol Gdynia)[9]

Lewe rozegranie: Alina Wojtas (SPR AZS Pol Lublin) [6]

Środek rozegrania: Marta Rosińska (KSS Kielce)[7]

Prawe rozegranie: Agata Wypych (Piotrcovia Piotrków Tryb.)[10]

Prawe skrzydło: Katarzyna Grabarczyk (KSS Kielce)[13]

Kołowa: Milena Kot (KSS Kielce)[3]

Liczba w nawiasie [] oznacza liczbę wyróżnień w zestawieniu portalu SportoweFakty.pl

Źródło artykułu: