Lwy pożarły Zebry! Hamburg coraz bliżej mistrzostwa (wyniki)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W szlagierowym spotkaniu 27. kolejki niemieckiej Toyoty-Handball Bundesligi, szczypiorniści THW Kiel ulegli we własnej hali Rhein-Neckar Löwen 31:33 (17:19). Świetne spotkanie rozegrał tercet Polaków występujący w Lwach - Sławomir Szmal, Grzegorz Tkaczyk i Karol Bielecki. Porażka mistrzów Niemiec praktycznie przekreśla ich szansę na obronę tytułu. W odwrotnym położeniu znajduje się HSV Hamburg braci Lijewskich, który w wyjazdowym spotkaniu pokonał SG Flensburg-Handewitt 34:30 (15:13).

THW Kiel po raz kolejny przegrało spotkanie we własnej hali. Tym razem Sparkassen Halle zdobyła ekipa Rhein-Neckar Löwen w której pierwszoplanowe role odegrali Polacy - Sławomir Szmal, Grzegorz Tkaczyk i Karol Bielecki. Mistrzowie Niemiec i jednocześnie najlepszy klubowy zespół w Europie minionego sezonu lepiej rozpoczęli ten szlagierowy pojedynek, jednak z czasem do głosu zaczęli dochodzić goście. Najlepszy szczypiornista świata 2009 roku - Sławomir Szmal czynił w bramce cuda, bowiem do przerwy "Kasa" obronił aż cztery rzuty karne! W drugiej części mimo usilnych starań podopiecznych Alfreda Gislasona nie udało się Zebrom ani razu doprowadzić do remisu. Koncert Szmala w bramce trwał dalej, a kapitan reprezentacji Polski w całym meczu obronił aż 22 rzuty, z czego 6 z linii siedmiu metrów.

Kapitalnie spisali się również Grzegorz Tkaczyk - 5 i Karol Bielecki - 4 bramki, walnie przyczyniając się do sukcesu Lwów. Po końcowej syrenie ponad 10 tysięcy kibiców zamarło z wrażenia, bowiem porażka THW Kiel stała się faktem. Wielce prawdopodobne, że była to porażka na wagę mistrzostwa kraju. Triumf ekipy Gudmundura Gudmundssona spowodował awans RNL na 2, pozycję kosztem... THW Kiel, które spadło na trzecią lokatę.

Potknięcie aktualnych jeszcze mistrzów Niemiec wykorzystał lider Bundesligi - HSV Hamburg. Podopieczni Martina Schwalba w ramach 27. kolejki udali się na derbowy pojedynek do Flensburga. Początkowe minuty tego spotkania były wyrównane. Hamburczycy w 10 minucie po trafieniu Igora Voriego objęli prowadzenie 5:4. Przyjezdzni chcieli zwiększyć prowadzenie, jednak tego dnia fenomenalnie dysponowany był lewoskrzydłowy Flensburga-Handewitt - Anders Eggert, dlatego do szatni goście objęli jedynie dwubramkową przewagę - 15:13 (30').

Po zmianie stron ostra wymiana ciosów trwała do około 43 minuty. Wówczas na tablicy wyników w Campus Halle było 24:22 na korzyść HSV. Koncert gry dał bramkarz gości

- Johannes Bitter i to głównie dzięki jego skutecznym interwencjom zespół braci Lijewskich systematycznie powiększał prowadzenie, które w 52 minucie wynosiło już 6 bramek - 29:23. Hamburg kontrolował poczynania na parkiecie i z bezpieczną zaliczką dotrwał do końcowej syreny - 34:30 (60'). Kolejny świetny występ zanotował Marcin Lijewski, zdobywca 5 bramek. Jego brat Krzysztof, tym razem nie wpisał się na listę strzelców. Bez wątpienia MVP tego pojedynku należy przyznać bramkarzowi HSV - "Joggiemu" Bitterowi, który w całym spotkaniu zaliczył aż 24 udane interwencje!

HSV umocnił się na prowadzeniu w tabeli i ma już 6 punktów przewagi nad drugim Rhein-Neckar Löwen i aż 8 nad obrońcą mistrzowskiego tytułu - THW Kiel. Wszystko wskazuje więc na to, że u naszych zachodnich sąsiadów nastąpi zmiana warty i tym samym dobiegnie końca hegemonia popularnych Zebr.

THW Kiel - Rhein-Neckar Löwen 31:33 (17:19)

Najwięcej bramek: dla THW Kiel - Filip Jicha 7, Momir Ilić, Christian Zeitz - obaj 4; dla Rhein-Neckar Löwen - Uwe Gensheimer, Żarko Sesum, Ivan Cupić - wszyscy po 6, Grzegorz Tkaczyk - 5, Karol Bielecki 4.

SG Flensburg-Handewitt - HSV Hamburg 30:34 (13:15)

Najwięcej bramek: dla Flensburga - Anders Eggert 11, Patrik Fahlgren 5, Lasse Svan Hansen, Michael Knudsen - obaj po 4; dla Hamburga - Domagoj Duvnjak, Igor Vori - obaj po 8, Marcin Lijewski 5.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)