Mateusz Jachlewski: Najtrudniejszy mecz w sezonie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sporo kłopotów mieli szczypiorniści Vive z pokonaniem Azotów Puławy. Losy spotkania ważyły się do ostatnich sekund, na krajowym podwórku tak dużego oporu w tym sezonie mistrzom Polski nie postawił jeszcze nikt.

- Azoty zaprezentowały się bardzo dobrze, nam z kolei gra troszeczkę się nie układała, stąd gospodarze byli cały czas w grze - nie kryje w rozmowie ze SportoweFakty.pl skrzydłowy Vive, Mateusz Jachlewski. - To był jak dotychczas najtrudniejszy mecz, jaki rozegraliśmy w lidze w tym sezonie. Cały czas była walka, raz jedną bramką prowadziliśmy my, raz rywale. Spotkanie szczęśliwie zakończyło się po naszej myśli i bardzo się z tego cieszymy - mówi reprezentant Polski.

Brak godnych rywali na krajowym podwórku to od pewnego czasu jeden z głównych problemów Vive w kwestii gry na europejskiej arenie. Tym razem - po rozczarowującej postawie osłabionego MMTS-u przed tygodniem - wreszcie ktoś postawił Vive istotny opór. - Taki mecz zawsze się przydaje. Musimy teraz trochę ochłonąć i zastanowić się nad swoją grą. Zawsze można coś jeszcze poprawić i czeka nas teraz tydzień wytężonej pracy. Przed meczem Ligi Mistrzów z Celje, które rozegramy już za tydzień, musimy się mocno skoncentrować i poprawić kilka elementów w naszej grze - tłumaczy Jachlewski.

O ile z gry kielczan w ataku Bogdan Wenta mógł być zadowolony - w końcu na trudnym terenie udało się rzucić 33 bramki, a kilkukrotnie fenomenalnymi interwencjami ratował puławian Piotr Wyszomirski - o tyle postawa formacji obronnej pozostawiła sporo do życzenia. - To z pewnością - przytakuje skrzydłowy Vive. - Konkretnie na defensywę narzekać nie mogę, ale niektóre elementy musimy w niej koniecznie poprawić - dodaje.

Już w najbliższy wtorek gracze Wenty podejmą u siebie Chrobrego Głogów, który w sobotę przed pół godziny dzielnie bił się z Wisłą Płock. Następnie Vive wybierze się do Słowenii na mecz z Celje, a za tydzień mistrzowie Polski zaszczycą swoją obecnością Piotrków Trybunalski. Po starciu z zespołem Tomasza Matulskiego kielczanie zagrają z "Lwami" w Mannheim, a następnie we własnej hali podejmą GSPR Gorzów i - na zakończenie fazy grupowej Ligi Mistrzów - THW Kiel.

Źródło artykułu: