Udany debiut Jacka Okpisza - relacja z meczu Chrobry Głogów - Azoty Puławy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jacek Okpisz, nowy szkoleniowiec głogowian, zaliczył bardzo udany debiut. Po zaledwie kilku treningach tchnął nowego ducha w ekipę Chrobrego, zmienił styl gry, dzięki czemu gospodarze mogli świętować drugie zwycięstwo w tym sezonie.

Azoty przyjechała do Głogowa z mocnym postanowieniem zwycięstwa. Na papierze goście prezentują się naprawdę okazale, jednak udowodnić wyższość na parkiecie to zupełnie inna sprawa.

Zespoły rozpoczęły pojedynek w następującym ustawieniu: w Chrobrym na środku obrony Jarosław Paluch, Krzysztof Misiaczyk, Paweł Wita i Mikołaj Szymyślik . Na skrzydłach Marek Świtała i Jakub Łucak oraz Sebastian Zapora w bramce. Azoty rozpoczęła w ataku z obrotowym Pawłem Sieczką, Remigiuszem Lasoniem i Michałem Szybą na połówkach, Dmytro Zinchukiem na środku rozegrania, Sebastianem Płaczkowskim i Wojciechem Zydroniem na skrzydłach. W bramce od pierwszej minuty pojawił się Piotr Wyszomirski.

Pierwszą bramkę zdobył już po kilkunastu sekundach doskonale obsłużony na kole Sieczka. Drugi gol padł łupem Zydronia, który bezbłędnie wykorzystał kontrę. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Palucha. W kolejnej akcji Zapora wygrał pojedynek z Lasoniem, a Krystian Kuta doprowadził do remisu 2:2. Do 20 minuty gra była bardzo wyrównana. W tym okresie doskonale spisywali się obaj bramkarze. W całym pojedynku zarówno Zapora jak i Wyszomirski należeli do najjaśniejszych postaci w swoich zespołach. Od stanu 9:9 zaczyna się odjazd Chrobrego. Gospodarze rzucają kolejno 5 bramek i 27 minucie prowadzą 14:9. Ostatnią bramkę w tej odsłonie rzuca Szymyślik i na tablicy świetlnej widnieje wynik 15:10.

W tym sezonie tak wysokie prowadzenie Chrobrego to rzadkość. Kolejne 30 minut miały dać odpowiedź na pytanie, czy szybka gra gospodarzy nie skończy się zadyszką i czy doświadczeni puławianie będą w stanie odwrócić losy tego pojedynku.

Po upływie 11 minut wydawało się, że Chrobry odniesie zdecydowane zwycięstwo. W 41 minucie gospodarze prowadzili 24:16 a z gości zupełnie zeszło powietrze. Przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę. Zmienili obronę na 4/2 i wymusili na miejscowych wiele błędów. Głogowianie nie mogli znaleźć recepty na taką defensywę, z kolei w obronie zaczęło brakować sił. W 56 minucie, po wykorzystanym karnym przez Zydronia goście przegrywali już tylko 3 bramkami. Za chwilę odpowiedział Maciej Ścigaj i wielu kibiców odetchnęło z ulgą. I tu kolejny raz okazało się jak dynamiczna jest piłka ręczna. Płaczkowski z kontry dorzuca na 26:29. Szymyślik za brutalny faul wylatuje z boiska z czerwoną kartką. W następnej akcji jeszcze jeden błąd Chrobrego i Marcin Kurowski zmniejsza prowadzenie gospodarzy do 2 trafień. Szansę na zwiększenie przewagi ma Wita, jednak w 100 procentowej sytuacji przegrał pojedynek z Wyszomirskim. Kolejny kontratak Wisły kończy skutecznie Zydroń i miejscowi mają już tylko 1 bramkę przewagi. Wita rehabilituje się za wcześniejszy błąd i rzucając ostatnią bramkę w tym pojedynku daje Chrobremu drugie w tym sezonie zwycięstwo.

Sobotni pojedynek miał dwie, a nawet trzy odsłony. Pierwsza niezwykle wyrównana, w drugiej przewagę mieli gospodarze, w trzeciej zaś to puławianie dyktowali warunki na parkiecie, jednak do osiągnięcia przynajmniej remisu zabrakło czasu.

Wśród gospodarzy widać było wielkie zaangażowanie i chęć pokazania się przed nowym trenerem. Zawodnicy zostawili na parkiecie sporo zdrowia szczególnie, że nowy trener stawia na niezwykle szybką grę. Takie są dzisiaj realia piłki ręcznej. Nie wystarczy mocna i agresywna obrona. Nie można zapominać o najłatwiejszych bramkach, jak zwykło się mówić o trafieniach z kontry. Dzisiaj takiej gry było sporo, choć z pewnością zawodziła skuteczność. Kolejny raz gospodarze nie wykorzystali 2 karnych i wielu 100 procentowych okazji. Warto zwrócić uwagę na dobrą postawę Sebastiana Zapory oraz grę Łukasz Achruka, który wystąpił w tym pojedynku na pozycji skrzydłowego. Zagrał bardzo dobre zawody. Zdobywał ważne bramki a i w obronie zaliczył kilka udanych zagrań.

W Wiśle brakowało zacięcia i agresywnej walki. Przyjezdni z pewnością mają spore możliwości. Potencjał rzutowy z drugiej linii jest ogromny. Poparty dobrą grą Wyszomirskiego w bramce i skutecznością Zydronia na skrzydle może okazać się zabójczy dla każdej drużyny z naszej Ekstraklasy.

SPR Chrobry Głogów - Azoty Puławy 30:28 (15:10)

Chrobry: Zapora, Szczęsny - Paluch 4, Achruk 3, Świtała 3, Kuta 3, Szymyślik 4, Misiaczyk, Stodtko 2, Wita 1, Ścigaj 6, Piotrowski 3, Łucak 1.

Wisła: Wyszomirski, Stęczniewski - Gowin, Kurowski 2, Płaczkowski 4, Lasoń 3, Zinchuk 6, Kus 2, Witkowski, Semenov, Szyba 1, Sieczka 1, Zydroń 9.

Widzów: 1300.

Sędziowie: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock).

Źródło artykułu: