Lechia w końcu zaczęła lepiej grać w momencie kiedy z boiska w dość dyskusyjnej sytuacji wyleciał Michał Koj.

Nerwowa końcówka meczu. Piłkarze często mają pretensje do siebie i do sędziego.

Sędzia doliczył 7 minut.

Ruch wciąż w ataku, Lechia ma problemy z wyprowadzaniem kontrataków.

Kontra Lechii słusznie zatrzymana przez sędziego, który dopatrzył się spalonego.

Ruch cały czas w ataku. Akcje Niebieskich mogą się podobać. Lechia obserwuje grę gości nie potrafi zdziałać zbyt wiele.

Znowu groźnie w polu karnym Lechii, do wrzutki Monety omal nie doszedł Przemysław Bargiel, który mógł głową wyrównać.

Ruch coraz groźniejszy, Lechia stanęła i czeka na gości na własnej połowie. To dla gdańszczan może się źle skończyć.

W końcu zaatakowała Lechia. Dośrodkowanie do Krasicia, który jednak nie doszedł do piłki.

Sprzed pola karnego mocno uderzył Łukasz Moneta i piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie wróciła na boisko!

Spadło tempo meczu. Lechia więcej uwagi poświęca defensywie, a Ruch nie stawia póki co wszystkiego na jedną kartę.

Lechia nie chce dopuszczać Ruchu pod własną bramkę i stara się atakować.

Mecz w końcu został wznowiony. Na linii sędziuje obecnie Artur Aluszyk.

Gra po zdobytej przez Ruch bramce wciąż nie została wznowiona. Sędzia boczny Rafał Rostkowski musiał oddać chorągiewkę sędziemu techniczemu. Uraz nie pozwolił arbitrowi dokończyć spotkania.

Początkowo w drugiej części przeważał Ruch, ale Lechii udało się w końcu przenieść ciężar meczu w kierunku środka pola.

Zamieszanie w polu karnym Lechii, kilku zawodników Ruchu składało się do strzału. Ostatecznie arbiter przerwał grę odgwizdując spalonego.

Ruch Chorzów wznowił grę po przerwie.

Doliczone zostały 2 minuty.

Kontra Lechii zakończona groźnym strzałem Mili. Piłka w polu karnym trafiła w obrońcę.

Dwa gole dodały sporo spokoju i pewności Lechii oraz zniechęciły Ruch. Chorzowianie nie potrafią się zbliżyć pod bramkę gospodarzy.

Grzegorz Kuświk znalazł się sam na sam z bramkarzem Ruchu, ale uderzył obok dalszego słupka.

Ruch dąży do odrobienia strat. Lechia szans szuka w kontrach. Spotkanie jest otwarte, sporo się dzieje.

Vanja Milinković-Savić wyszedł przed pole karne, ale nie trafił w piłkę. Ostatecznie obrońcy pomogli bramkarzowi, którego błąd nie kosztował Lechii utratą gola.

Milos Krasić biegł z piłką wzdłuż linii pola karnego i zbyt późni zdecydował się na strzał, który został zablokowany.

Dośrodkowanie z prawej strony Podgórskiego, głową ponad bramką strzelił Mariusz Stępiński.

Mogła być szybka odpowiedź Ruchu, w zamieszaniu do piłki doszedł Tomasz Podgórski i uderzył metr obok słupka.

Z rzutu wolnego dośrodkował Patryk Lipski, Peszko wybił piłkę na róg.

Urazu doznał sędzia liniowy Rafał Rostkowski, któremu udzielana jest pomoc medyczna.

Flavio Paixao znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Ruchu, chciał przelobować golkipera, ale Matus Putnocky był czujny i odbił piłkę.

Tomasz Podgórski omal nie zakręcił w polu karnym Wawrzyniakiem, ale reprezentant Polski nie dał się zaskoczyć zawodnikowi Ruchu.

Lechia spokojnie stara się rozgrywać piłkę na połowie Ruchu. Gospodarze czują, że Niebiescy po każdym przejęciu zamierzają wyprowadzić błyskawiczną kontrę.

Sławomir Peszko wykorzystał swoją szybkość i przedostał się w pole karne. Strzał pomocnik na raty złapał Matus Putnocky.

Ruch nie zamierza w Gdańsku bronić się. To Niebiescy w ataku, chorzowianie wyszli z założenia, że najlepszą obroną jest atak.

Gorąco po drugiej stronie boiska. Po dośrodkowaniu Konczkowskiego głową uderzyŁ Mariusz Stępiński, Vanja Milinković-Savić wybił na róg! Bardzo dobry początek meczu.

Po rzucie rożnym dla Lechii w polu karnym Ruchu powstało zamieszanie. Piłka dotarła do Malocy, który huknął z pierwszej piłki tuż obok dalszego słupka.

Po przewadze Ruchu w końcu zaatakował Lechia, dogranie w pole karne, ale obrona gości wybiła piłkę na róg.

Łukasz Moneta urwał się lewą stroną, dograł w pole karne, a tam Jakub Wawrzyniak uratował Lechię przed stratą gola.

Spotkanie poprowadzi Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Ruch Chorzów może bez stresów dogrywać sezon. Natomiast Lechia wciąż ma szansę na grę w europejskich pucharach.