Tak istotnych derbów Łodzi dawno nie było. ŁKS i Widzew wiążą z nimi ogromne nadzieje

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: 67. derby Łodzi
Materiały prasowe / ŁKS Łódź / Na zdjęciu: 67. derby Łodzi
zdjęcie autora artykułu

Jedni wciąż walczą o awans bezpośredni do PKO Ekstraklasy, drudzy zaś o to, by znaleźć się w barażowej szóstce. Już dawno mecz ŁKS-u Łódź z Widzewem Łódź nie miał tak dużego znaczenia nie tylko dla kibiców, ale i dla sytuacji obu klubów w tabeli.

Zarówno jedni, jak i drudzy nieco przyhamowali po zimowej przerwie, a po 30. kolejce Fortuna I Ligi nie mieli powodów do radości. Widzewiacy przegrali u siebie z Koroną Kielce 1:2, choć prowadzili już 1:0. Ełkaesiacy z kolei ponieśli klęskę na wyjeździe z Arką Gdynia, której ulegli 0:2.

- Czułem, że byliśmy blisko bramki rywali, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Mamy jeszcze cztery mecze do rozegrania. Musimy pokazać, że ta drużyna coś potrafi. Powtarzamy sobie, że brakuje nam trochę spokoju w ostatniej strefie, bliżej bramki przeciwnika. Podejmujemy głupie decyzje i chyba z tego wynika to, że brakuje nam klarownych sytuacji bramkowych - przyznał po spotkaniu w Trójmieście Michał Trąbka, pomocnik Łódzkiego Klubu Sportowego.

Z kolei dla drużyny ze wschodniej części Miasta Włókniarzy przegrana z Koroną i wygrana gdynian była o tyle istotna, że strąciła ją z drugiej lokaty w tabeli Fortuna I Ligi. Arkowcy jednak w 31. serii gier przegrali z Resovią 1:4. To otwiera przed czerwono-biało-czerwonymi szansę na to, by wrócić na pozycję wicelidera.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność

- Nieważne, czy Arka ma jeden lub dwa punkty przewagi czy straty. Zostały cztery kolejki i jestem przekonany, że to w tych właśnie meczach wszystko się rozstrzygnie. Na razie jednak nie patrzymy na spotkania z Resovią, Miedzią czy Podbeskidziem, skupiamy się tylko na tym najbliższym. Tak będzie do końca sezonu. Chcemy cierpliwie grać naszą piłkę, tak jak to było z Koroną - przekonywał na przedderbowej konferencji prasowej Patryk Stępiński, obrońca Widzewa Łódź.

Derbowa otoczka to jedno, ale z boiska do podniesienia jest tyle samo, czyli trzy punkty. W obu ekipach mają tego świadomość, szczególnie że jedni i drudzy tych punktów bardzo potrzebują.

- Chodzi o to, żebyśmy się nie przemotywowali, bo każdy wie, jak ważny to mecz zarówno dla kibiców, jak i dla samych zawodników. Mieszkamy w Łodzi, codziennie wychodzimy z domu i zderzamy się z oczekiwaniami ludzi. Wiemy, że wygrana w derbach napędzi nas jeszcze bardziej na te ostatnie trzy kolejki. Motywacja przyjdzie automatycznie, ale musi dojść do tego koncentracja. W kluczowych momentach musimy zachować spokój i chłodną głowę - powiedział Stępiński.

- Dla nas to jest trochę mecz sezonu. Gramy u siebie na nowym stadionie i musimy udowodnić, że potrafimy. Będziemy gryźć trawę, żeby wyrwać w końcu zwycięstwo. Nie chciałbym też, żeby to były puste słowa, tylko żebyśmy pokazali na boisku to, o czym mówimy. Nie można nas jeszcze spisywać na straty. Może po wygranych derbach coś ruszy i uda się jednak awansować na miejsce barażowe? - zastanawiał się Trąbka.

Początek spotkania na Stadionie Miejskim im. Władysława Króla w Łodzi we wtorek 3 maja o godzinie 18:00. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj też: Gol w 21. sekundzie. W Fortuna I lidze poznaliśmy spadkowicza

Źródło artykułu:
Kto wygra 68. derby Łodzi?
ŁKS
Widzew
będzie remis
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
endriu122
3.05.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Na murawie jak i na trybunach zapowiada się prawdziwa batalia .  
avatar
Husarzyk
3.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pomiędzy siatkarskimi derbami Łodzi między ŁKS a Grot Budowlanymi, dziś są piłkarskie derby Łodzi między ŁKS a Widzewem. Czytaj całość