Pierwsze spotkanie w sprawie przyszłości Lewandowskiego. Dziwne zachowanie działaczy Bayernu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

W czwartek doszło do długo oczekiwanego spotkania w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. W Monachium pojawił się Pini Zahavi, menedżer zawodnika i... No właśnie. Niemcy zachowali się dość dziwnie.

Pini Zahavi, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, pojawił się w czwartek w Monachium na umówione spotkanie.

W ostatnich tygodniach w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego pojawiło się wiele plotek i półprawd, więc wydawało się, że czwartkowe rozmowy coś jednak wyjaśnią.

Tymczasem według informacji WP SportoweFakty działacze Bayernu nie przedstawili na spotkaniu ŻADNEJ konkretnej oferty dla Roberta Lewandowskiego. Ani przedłużenia o rok, ani o dwa, ani sygnału o chęci sprzedania Polaka.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta Lewandowskiego

Spotkanie (z kilku źródeł słyszymy o dobrej atmosferze) było więc na poziomie bardzo ogólnym i to może trochę dziwić. Bo wygląda to jakby Bayern grał jednak na czas, badając po cichu inne opcje, jak choćby Erlinga Haalanda, czy kilku innych piłkarzy, o których mówiło się ostatnio w kontekście zainteresowania ze strony mistrzów Niemiec.

Następne spotkanie? Dopiero jak Bayern przygotuje konkrety

Czwartkowe spotkanie było więc pierwszym, ale na pewno nie ostatnim między zainteresowanymi stronami. Nie jest jednak ustalone, kiedy odbędą się kolejne negocjacje, ale nie nastąpi to w najbliższych dniach. Według informacji WP SportoweFakty ma do tego dojść dopiero wtedy, gdy Bayern będzie już gotowy przedstawić jakieś konkrety.

Natomiast przed przylotem do Monachium Zahavi, jak podawały hiszpańskie media, gościł w Barcelonie, bo ten klub jest zainteresowany pozyskaniem Lewandowskiego. Szybko pojawiły się też przecieki w hiszpańskich mediach, jak choćby to, że Barcelona byłaby skłonna zapłacić za Lewandowskiego 30-35 mln euro.

Sprzedaż tego lata? Niemcy zaprzeczają

Tyle że te przecieki też trzeba traktować bardzo ostrożnie. Również dlatego, że to jednak od Bayernu będzie tu najwięcej zależało. A we wcześniejszych wypowiedziach dla niemieckich mediów szefowie tego klubu zapewniali, że tego lata Lewandowskiego nie sprzedadzą.

Jeśli ta deklaracja zostanie podtrzymana, to niewykluczone, że kapitan polskiej kadry opuści Bayern dopiero latem 2023, po wygaśnięciu kontraktu. No chyba, że wcześniej Lewandowski jednak dogada się w sprawie prolongaty umowy. Do tego jednak, jak widać po czwartkowych rozmowach, droga bardzo daleka.

Zapadła decyzja w sprawie Błaszczykowskiego Pomyłka mediów w sprawie Raioli

Źródło artykułu: