Pogoń odpada z gry o mistrzostwo Polski. "Cierpimy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu (od lewej): Giannis Papanikolaou, Kamil Grosicki i Michał Kucharczyk
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu (od lewej): Giannis Papanikolaou, Kamil Grosicki i Michał Kucharczyk
zdjęcie autora artykułu

Jeszcze niedawno Pogoń Szczecin była liderem PKO Ekstraklasy, ale teraz to ona nie wytrzymuje trudów walki o mistrzostwo Polski. - Cierpimy. Nie poddajemy się jednak jeszcze - mówi obrońca Benedikt Zech.

W rundzie jesiennej Pogoń Szczecin była niepokonana na własnym stadionie, a wiosną przegrała przy Twardowskiego z Lechem Poznań, Wisłą Płock i Rakowem Częstochowa. Konfrontacja z posiadaczem Pucharu Polski zakończyła się wynikiem 1:2, choć to Portowcy wyszli w niej na prowadzenie dzięki strzałowi Kamila Grosickiego. Po przerwie wynik odwrócili Vladislavs Gutkovskis oraz Ivi Lopez.

- Cierpimy, bo zamiast podwyższyć prowadzenie, to najpierw pozwoliliśmy Rakowowi na wyrównanie, a następnie na strzelenie zwycięskiego gola. Przeciwnicy grali długie piłki, po których zdobyli piękne gole. W tych sytuacjach powinniśmy zachować się lepiej w obronie - mówi Benedikt Zech, obrońca Pogoni.

Austriak zagrał na prawej stronie w czwórce obrońców Pogoni i nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie trenera Kosty Runjaicia. - Czuję się dobrze z powodu powrotu, ale gorzej jest z samopoczuciem po porażce. Nie mam problemu z grą na prawej stronie obrony, choć lepiej czuje się na środku - opowiada Zech.

Pogoń jest trzecia w tabeli ze stratą trzech punktów do lidera Rakowa i wicelidera Lecha. Ponadto ma niekorzystny bilans meczów bezpośrednich z oboma zespołami, co oznacza, że nawet w razie zdobycia kompletu punktów w pozostałych czterech kolejkach, musi liczyć na po dwa potknięcia rywali.

- Nie poddajemy się. Liga jest szalona, ponieważ każdy może pokonać każdego. Będziemy walczyć do końca i nadal marzymy o czymś wielkim. Do nadrobienia mamy cztery punkty - mówi Zech.

Czytaj także: Raków wygrał z problemami. Marek Papszun mówi o "heroizmie" Czytaj także: Sobota na remis. Widzew Łódź nie oddaje pozycji

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gość ma niezłą parę w rękach! To rekord świata?

Źródło artykułu:
Czy wystawienie Benedikta Zecha na boku obrony było błędem Pogoni Szczecin?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
❶ ❾ ❶ ❻
21.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Szansę jakieś tam mają, ale raczej iluzoryczne jak Liga Mistrzów dla Lecha przez kolejne 800 lat.  
avatar
stiepa
21.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
piosenke mozna napisac, Dwa Potkniecia Pogoni, Pierwsze, by zobaczyc Twoje miejsce w tabeli, Drugie, by zobaczyc Twoje miejsce na ziemi nic nie znaczy mniej niz algorytm z 2