Vuk Sotirović: Będzie fajnie jak pojadę do Kielc

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Śląska Wrocław w rozgrywkach ligowych jak na razie spisują się średnio. Wrocławianom brakuje zwłaszcza strzelonych goli. Być może tym, który zbawi drużynę ze stolicy Dolnego Śląska będzie Vuk Sotirović - napastnik, który po kontuzji wrócił do normalnych treningów.

Vuk Sotirović to bardzo kontuzjogenny zawodnik. We Wrocławiu cały czas pokładane są w nim spore nadzieje, ale piłkarz zamiast spędzać czas w gabinetach lekarskich musi zacząć częściej pojawiać się na murawie. Wtedy na pewno będzie wzmocnieniem drużyny. - Już wróciłem do normalnych treningów, ćwiczę z normalnym obciążeniem. Pozostaje kwestia kiedy trener powoła mnie do pierwszej osiemnastki - wyjaśnił serbski snajper.

Wydawało się, że Sotirović znajdzie się na ławce rezerwowych już w meczu z Legią Warszawa. Na takie posunięcie nie zdecydował się jednak szkoleniowiec wrocławian, Ryszard Tarasiewicz. - Sotirović nie jest w formie - oznajmił trener WKS-u.

- Kondycyjnie nie jestem przygotowany, żeby grać cały mecz, ale myślę, że jakbym usiadł na ławce to bym się przydał. Decyzja trenera była taka, że nie było w osiemnastce na mecz z Legią. Może mnie szkoleniowiec oszczędza czy coś. Ja siebie nie oszczędzam, bo jak wchodzę w trening to ćwiczę tak na maksimum. Na razie jest wszystko dobrze, tydzień czasu trenuję i nie ma co się pospieszać. Będzie fajnie jak pojadę do Kielc - stwierdził napastnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Najbliższe spotkanie ubiegłoroczni zdobywcy Pucharu Ekstraklasy rozegrają w sobotę w Kielcach. - Chciałbym tam znaleźć się na ławce. Miałem taką lekką nadzieję, że już może w pojedynku z Legią znajdę się wśród rezerwowych, ale niestety tak się nie stało i czekam teraz na następne spotkanie - dodał Serb.

Sotirović przyznał także, że dla piłkarza oglądanie poczynań kolegów z trybun nie jest najmilszą sprawą. - Ostatnio jak oglądałem spotkanie z Polonią Bytom, to mówiłem już, że nie będę więcej przychodził, bo się tylko denerwuję. Nie mogę tak oglądać. Bardziej się denerwuje, jakbym grał. Trudno, trzeba walczyć - zakończył snajper.

Źródło artykułu: