To przez to Lechia traci za dużo bramek? Trener pozostaje konsekwentny - droga jest jedna

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
Materiały prasowe / Lechia Gdańsk / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
zdjęcie autora artykułu

- Nie będzie tak, że po jednym gorszym meczu ktoś ma nagle inny pomysł i chce grać inaczej w piłkę. To zła droga - stwierdził stanowczo Tomasz Kaczmarek. Już w piątek jego zespół zagra w Płocku z Wisłą.

Przed Lechią Gdańsk ostatni mecz w 2021 roku. W trakcie sezonu, zespół przejął Tomasz Kaczmarek. - Zagraliśmy 12 spotkań, w których zdobyliśmy 24 punkty, co jest solidnym bilansem. To konsekwencja pracy, stylu jaki mamy. Moi zawodnicy wykonali bardzo dobrą pracę, bo byli gotowi i otwarci na współpracę, co pomogło mi i mojemu sztabowi, by jak najlepiej i jak najmocniej zacząć ten okres - powiedział trener.

- Udało nam się wiele rzeczy rozwinąć w dobrym kierunku. Widzę na treningach, że wiemy jak to ma wyglądać, każdy rozumie mnie coraz lepiej i nasz rozwój sportowy idzie w dobrym kierunku. W tym wszystkim były mecze nie na najwyższym poziomie, jak ostatni z Jagiellonią i był po nim duży poziom frustracji. Ogólnie jesteśmy na pozycji, z której możemy wejść na lepszy poziom, grać lepiej i utrzymywać dobre wyniki. Wypracowaliśmy pozycję, która pozwoli nam finalnie zagrać dobry sezon - dodał.

Są zarzuty, że Lechia czasami za bardzo ambitnie i przez próbę zachowania kultury gry, traci gole. - Mam konkretny pomysł jak nasza gra powinna wyglądać. To polega na tym, by grać dobrze w piłkę, technicznie, by gra była dynamiczna. Taki jest mój cel. Zagraliśmy dużo dobrych spotkań, naszym problemem w ostatnim meczu była zbyt wolna gra, bez wiary i odwagi. Musimy to skorygować i droga jest jedna - zdeklarował Kaczmarek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: czerwona kartka po zdobyciu bramki? To możliwe

Nie będzie do tego ustępstw. - Nie będzie tak, że po jednym gorszym meczu ktoś ma nagle inny pomysł i chce grać inaczej w piłkę. To zła droga. Ja i zespół jesteśmy maksymalnie przekonani co do tej drogi, a ludzie którzy to obserwują z zewnątrz muszą być na tyle rozsądni i inteligentni by wiedzieć, że każdy rozwój nie idzie w jednym kierunku i może zdarzyć się gorszy dzień. We wszystkim trzeba mieć wizję, przekonanie i dużo konsekwencji. Jak ktoś w to nie wierzy, to przekonamy go że jest jedna droga - ocenił trener Lechii.

Wisła Płock od kwietnia, gdy przegrała u siebie z Lechią nie przegrała ani razu na własnym boisku. - Oni mają tam tak dobre wyniki, bo drużyny które tam jadą za dużo o tym myślą, że oni mają serię, są niepokonani, może pokazują za dużo szacunku. Wiadomo, że u siebie gra się lepiej większości zespołom i Wisła jest w dobrym momencie, ale to nie jest nasza myśl wyjściowa. Jedziemy by kontynuować naszą pracę i zagrać dobry mecz na naszych warunkach i tak zakończyć rundę. Tam są dobrzy zawodnicy i mamy szacunek do przeciwnika, ale jedziemy z wiarą do Płocka - stwierdził Tomasz Kaczmarek.

Ostatnio punkty stracili też rywale Lechii do miejsca na podium. - Na mój humor gra konkurencji nie ma wpływu, w ogóle mnie to nie interesuje. Cała koncentracja jest na naszej pracy, a jedyna tabela która się liczy to ta po ostatniej kolejce - wszystko inne jest do tego drogą - zaznaczył Kaczmarek.

- W ostatnim tygodnie mieliśmy trochę więcej rotacji w składzie niż bym chciał i to ma wpływ na to, że nie w każdym meczu byliśmy na najwyższym poziomie. Taka jest piłka nożna, że są kontuzje czy kartki, a także 2-3-tygodniowe choroby. Duży wpływ na balans w drużynie ma też pozycja młodzieżowca. Staraliśmy się na to reagować, kilku piłkarzy się pokazało i teraz mamy prawie wszystkich do dyspozycji - podsumował trener.

Początek meczu Wisła Płock - Lechia Gdańsk w piątek, 17 grudnia o godzinie 20:30.

Czytaj także: Efekt nowej miotły pomoże Termalice? Legia negocjuje duży transfer

Źródło artykułu: