W Lidze Mistrzów rewanże. Kluby Polaków zagrają o awans

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski — Getty Images / DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Sebastian Szczytkowski 02.11.2021, 06:00

Juventus FC awansuje do fazy pucharowej Ligi Mistrzów, jeżeli nie przegra z Zenitem Sankt Petersburg. Bayern Monachium może zagwarantować sobie miejsce w najlepszej "16" zwycięstwem z Benficą Lizbona.

We wtorek rozpoczną się rewanże w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Kluby Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego zmierzą się z tym samym przeciwnikiem, u którego gościły dwa tygodnie temu. Wtedy zwyciężyły i także w meczach na własnym stadionie Juventus FC oraz Bayern Monachium są faworytami.

Juventus dostał się do Ligi Mistrzów dzięki zwycięstwu w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu Serie A. Tak wtedy, jak i obecnie prezentuje się na włoskim podwórku najgorzej spośród uczestników elitarnych rozgrywek. W europejskim pucharze jest całkiem inaczej. Bianconeri prowadzą w grupie z kompletem dziewięciu punktów i we wtorek do awansu wystarczy im remis. W Sankt Petersburgu nie zdominowali Zenita, ale postawili na swoim i wygrali 1:0 dzięki późno zdobytej bramce Dejana Kulusevskiego.

- Zenit jest zespołem z dobrze wyszkolonymi technicznie piłkarzami, którzy wiedzą jak strzelać gole - mówi Massimiliano Allegri. Tak trener Juventusu, jak również jego piłkarze muszą mierzyć się z zasłużoną krytyką. W poprzednim tygodniu przegrali po 1:2 z US Sassuolo i Hellasem Werona, przez co wcześnie gaśnie nadzieja na odzyskanie scudetto. Liga Mistrzów jest frontem, na którym turyńczycy mogą poprawić sobie samopoczucie.

ZOBACZ WIDEO: Gwiazdor Bayernu dał prawdziwy popis! Lewandowski i koledzy dumni

- Wszyscy jesteśmy poddenerwowani. W pięć dni wyrzuciliśmy do kosza to, co zbudowaliśmy w ciągu półtora miesiąca. Musimy zastanowić się nad poprawą. Jedynym rozwiązaniem jest teraz pracować i milczeć. To poczucie odpowiedzialności, które wszyscy musimy posiadać. Mam inteligentny zespół, który rozumie powagę sytuacji bez konieczności podnoszenia głosu w trudnych momentach - dodaje Allegri.

Szczęsny jak dotąd nie stracił gola w Lidze Mistrzów. Polak był niepokonany kolejno w meczach z Malmoe FF, Chelsea FC i we wspomnianym z Zenitem. Powrócił do równowagi po kompletnie nieudanym starcie sezonu i wyróżnia się pozytywnie na tle karygodnie grających kompanów z pola. Allegri wyjawił, że gotowi do gry są Matthijs de Ligt i Federico Chiesa, a kontuzjowani są Moise Kean, Aaron Ramsey i Mattia De Sciglio.

Również Bayern nie stracił jeszcze gola w Lidze Mistrzów, a strzelił ich 12. O stan jego defensywy można jednak mieć pewne obawy. Po laniu 0:5 od Borussii M'gladbach w Pucharze Niemiec, podopieczni Juliana Nagelsmanna stracili dwie bramki w wygranym 5:2 meczu z Unionem Berlin. W Bundeslidze są na prowadzeniu, w europejskim pucharze także, a do awansu potrzebują zwycięstwa z Benficą Lizbona. Taki wynik może od razu zapewnić Bayernowi pierwsze miejsce w grupie, jeżeli FC Barcelona nie wygra z Dynamem Kijów, którego obrońcą jest Tomasz Kędziora.

W Lizbonie mistrz Niemiec wygrał aż 4:0, choć na pierwsze trafienie do bramki pracował przez 70 minut. Trzeciego gola zdobył Robert Lewandowski, który w klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów jest wiceliderem z pięcioma bramkami na koncie. Polaka wyprzedza jedynie Sebastian Haller z Ajaksu. Kolejna okazja na poprawienie statystyk czeka na Lewandowskiego we wtorek, a ten nie lubi ich marnować.

Już o godzinie 18:45 rozpoczną się mecze w Bernie i Wolfsburgu. VfL, którego zawodnikiem jest kontuzjowany Bartosz Białek, podejmie będącego na prowadzeniu w grupie Red Bulla Salzburg. Obrońcą mistrza Austrii jest Kamil Piątkowski.

4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów:

Grupa E:

Dynamo Kijów - FC Barcelona / wt. 02.11.2021 godz. 21:00

Bayern Monachium - Benfica Lizbona / wt. 02.11.2021 godz. 21:00