Imponująca seria Grzegorza Krychowiaka. Strzelił jak Lewandowski (wideo)

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube /  / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
YouTube / / Na zdjęciu: Grzegorz Krychowiak
zdjęcie autora artykułu

Grzegorz Krychowiak widocznie podpatrywał Roberta Lewandowskiego podczas zgrupowania reprezentacji Polski. Drugiego gola w tym sezonie strzelił w stylu gwiazdora Bayernu Monachium.

W tym artykule dowiesz się o:

[tag=37979]

FK Krasnodar[/tag] po przerwie na mecze reprezentacji wznowił rozgrywki ligowe. Drużyna, w której gra Grzegorz Krychowiak, w niedzielę podejmowała Ufę. Goście wyszli na prowadzenie już w 9. minucie i długo zanosiło się na ich zwycięstwo.

Szczęście jednak uśmiechnęło się do gospodarzy w końcówce. Sędzia słusznie podyktował rzut karny po zagraniu ręką. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Krychowiak.

Pomocnik widocznie podpatrywał na zgrupowaniu Roberta Lewandowskiego. W jego stylu wykonał rzut karny, bo tuż przed strzałem zwolnił, by zobaczyć, w którą stronę rzuci się bramkarz. Następnie uderzył w drugi róg.

"Krycha" tym samym został bohaterem w 84. minucie. Ostatecznie Krasnodar wywalczył jeden punkt i zajmuje szóste miejsce w rosyjskiej ekstraklasie.

Co ciekawe, Krychowiak może pochwalić się serią, której nie powstydziliby się napastnicy. W ostatnich trzech meczach w barwach Krasnodaru (dwa ligowe i jeden pucharowy) za każdym razem pokonywał bramkarza.

Krychowiak zauważył, że jest nagrywany. Jego reakcji nie przewidzisz >> Grzegorz Krychowiak zareagował na wpis hejtera. Tysiące reakcji fanów >> ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny gol na Ukrainie. Jak to wpadło?!

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
Anna Sar-1
18.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakby ludzie z Polski dowiedzieli się jakie siły rządzą reprezentacja, jakie są kryteria selekcji, kto podejmuje decyzję, to by się za głowy złapali. Ale, że nie wiedzą, więc karuzela się kręci Czytaj całość
avatar
yes
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Niby o Krychowiaku a chodzi o reklamę Lewandowskiego w Bayernie...  Wygląda na to, że SF Krychowiaka "mają w nosie" - nie zasłużył nawet na samodzielny tytuł.