Fatalna sytuacja polskiego olimpijczyka. Pracuje, by nie dopadł go komornik

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: Artur Brzozowski
Getty Images / Lintao Zhang / Na zdjęciu: Artur Brzozowski
zdjęcie autora artykułu

Chodziarz Artur Brzozowski nie ukrywa, że życie olimpijczyka nie jest usłane różami. Co prawda dostaje wsparcie, ale to za mało, by móc przeżyć i trenować. W "Gazecie Wyborczej" podkreślił, że pracuje, by "utrzymać się na powierzchni"

W tym artykule dowiesz się o:

- Ja się roboty nie boję - zapewnił Artur Brzozowski w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Chodziarz pracuje na budowie, a ponadto ma pszczoły. Nie ukrywa, że być może w przyszłości zostanie pszczelarzem. Teraz pracuje w pocie czoła również w innych rolach, bo po prostu musi.

- Żeby przeżyć, utrzymać się na powierzchni. Żeby mnie w listopadzie nie dopadł komornik. Marzeniami zajmę się później, jak już zaoszczędzę trochę pieniędzy na przyszły rok i na treningi. Zawsze tak było i jest - powiedział "Gazecie Wyborczej".

Później wyznał, że kiedyś ta sytuacja bardziej go frustrowała. - Myślałem, że świat jest niesprawiedliwy i mój sport - ale nie tylko mój, w ogóle taki wiejski sport - jest nieszanowany. Teraz, jako 36-latek, myślę raczej, że po prostu takie jest życie. Żeby przygotować się do startu w Tokio, pracowałem w tartaku - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Negocjacje z Alfą Romeo. "Chcemy jak najwięcej uzyskać dla PKN Orlen i Roberta Kubicy"

Dostał pomoc z gminy, aby miał dres i buty - żeby nie było "obciachu". Od państwa otrzymywał natomiast stypendium ponad 2 tys. zł. - Z powodu pandemii dostawałem je dłużej niż w normalnych okolicznościach, bo półtora roku - podkreślił, dodając, że to oczywiście było za mało.

Artur Brzozowski chciałby postarać się o większe wsparcie z miasta. Jest praktycznie pewny, że miejskie władze mogą mu pomóc.

- Pieniądze miasto ma - musi mieć,  skoro piłkarze Stali Stalowa Wola mają takie wsparcie z miasta, a Marek Citko jest doradcą za grube tysiące. Pewnie jest bardzo kreatywny i dlatego tyle tam zarabia - podsumował uszczypliwie.

Podczas igrzysk olimpijskich w Tokio Artur Brzozowski wystąpił w chodzie na 50 km. Zajął dwunaste miejsce.

Czytaj także: > Anita Włodarczyk walczy o prestiżowe wyróżnienie. Mocne rywalki"Ciężko". Cimanouska już tak nie cieszy się z życia w Polsce

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Ksawery Darnowski
10.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Komornik? Przecież komornik przychodzi tylko do dłużników. Czytaj całość
avatar
yes
10.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Pracuje, by nie dopadł go komornik" - komornik nie chodzi bez przyczyny...  
avatar
steffen
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"fatalna sytuacja" bo pracuje? Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szara rzeczywistość polskiej lekkiej atletyki. Na pierwszym planie jest 9 medali w TOKIO, wywiady i uściski dłoni, ordery od prezydenta... Ale zawodnicy z "drugiego planu" klepią bied Czytaj całość