Koncert Borussii pod batutą genialnego Haalanda! Eintracht tylko stał i podziwiał rywala

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland cieszy się z gola
PAP/EPA / SASCHA STEINBACH / Na zdjęciu: Erling Haaland cieszy się z gola
zdjęcie autora artykułu

Borussia Dortmund dała istny popis umiejętności i urządziła przepiękny koncert na swoim stadionie. Zmiotła Eintracht Frankfurt z powierzchni ziemi, a kosmiczny występ zanotował Erling Haaland, uczestnicząc aktywnie przy każdym golu.

Borussia Dortmund uratowała ostatecznie zeszły sezon, a ten miał być znaczącym krokiem do przodu. Szczególnie chciał go wykonać Erling Haaland, który liczy, że będzie poważniejszym konkurentem dla Roberta Lewandowskiego w walce o króla strzelców Bundesligi. Teraz wyczekiwano, jak zareaguje na gola "Lewego" z piątku. Eintracht za to ma apetyt znowu powalczyć o czołową czwórkę ligi. Stracił ją ostatnio rzutem na taśmę.

Spotkanie rozkręcało się powoli, ale ze wskazaniem na BVB. Pierwsze skrzypce próbował grać Haaland. On napędzał kontry, szukał przestrzeni dla kolegów, tworzył pozycje do strzału. Worek z golami otworzył się w 23. minucie po trafieniu Marco Reusa, który sprytnym strzałem zamknął szybki kontratak.

Ku zaskoczeniu wszystkich nagle zrobił się remis po bramce samobójczej Feliksa Passlacka. Niefortunnie interweniował, powstrzymując Rafaela Borre. Jednak jego koledzy szybko naprawili ten błąd, punktując Eintracht dwa razy w trzy minuty. Najpierw koronkową akcję zamknął Thorgan Hazard, a potem kolejną kontrę zakończył golem fenomenalny dziś Haaland. Pogrzeb Eintrachtu mógł nastąpić jeszcze przed przerwą, ale nie uznano kolejnej bramki Reusa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

Borussia grała koncert na miarę największej orkiestry. Dynamizm w budowaniu akcji, technika zagrań były imponujące. Eintracht stanowił tło. Rzadko kiedy zmuszał Gregora  Kobela do pracy.

Na potwierdzenie swojej mocy i wyższości gospodarze wbili jeszcze dwie bramki. Dublet ustrzelił Haaland, a na listę strzelców wpisał się też Giovanni Reyna. Norweg polował na hat-tricka, ale nie pozwalał mu na to Kevin Trapp.

Na osłodę dla Frankfurtu drugiego gola w końcówce strzelił Jens Petter Hauge, zamykając sprytnie rzut rożny. Jednak prawdziwym showmanem dziś był Haaland. To dzięki niemu BVB wygrała 5:2. Miał udział przy wszystkich golach jako strzelec lub asystent! Potwierdził, że tego lata jest w niebywałej formie, czuć u niego głód zdobywania kolejnych bramek.

Borussia Dortmund - Eintracht Frankfurt 5:2 (3:1) 1:0 - Marco Reus 23' 1:1 - Felix Passlack (sam.) 27' 2:1 - Thorgan Hazard 32' 3:1 - Erling Haaland 34' 4:1 - Giovanni Reyna 58' 5:1 - Erling Haaland 72' 5:2 - Jens Petter Hauge 86'

Borussia: Gregor Kobel - Felix Passlack, Manuel Akanji, Axel Witsel (78' Antonios Papadopoulos), Nico Schulz - Mahmoud Dahoud, Jude Bellingham (73' Thomas Delaney) - Giovanni Reyna (87' Steffen Tigges), Marco Reus (87' Youssoufa Moukoko), Thorgan Hazard (73' Donyell Malen) - Erling Haaland.

Eintracht: Kevin Trapp - Stefan Ilsanker (46' Christopher Lenz), Martin Hinteregger, Evan Ndicka - Danny da Costa, Djibril Sow, Makoto Hasebe (69' Ajdin Hrustić), Filip Kostić (86' Ragnar Ache) - Aymen Barkok (46' Jesper Lindstrom), Daichi Kamada (46' Jens Petter Hauge) - Rafael Borre.

Sędzia: Tobias Stieler.

Czytaj też: Bayern finalizuje transfer, ściąga gwiazdę rywala Nagelsmann szuka pozytywów

Źródło artykułu:
Komentarze (4)
avatar
Miglanc667
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pytanie do sy-fów - jeżeli dobijak strzelił bramkę dla Bayernu i określiliście go kosmitą, to na jakie miano po meczu Dortmundu zasłużył Haaland...?  
avatar
głos z Rzeszowa 61
15.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
zmiotła hmmm wygrała wysoko ale 2 bramki straciła .  
avatar
Bydgoszczanin w Pradze
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Down strzelił dwie bramki. I co z tego ? Robert po raz kolejny wciągnie downa nosem.  
avatar
list
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No to będzie się działo...!