"Oni zabili Diego Maradonę!". Mocne słowa prawnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: ONS.pl /  / Na zdjęciu: Diego Maradona
ONS.pl / / Na zdjęciu: Diego Maradona
zdjęcie autora artykułu

- Zabili Diego! – powiedział dziennikarzom adwokat Rodolfo Baque po przesłuchaniu przez prokuratorów jego klientki, pielęgniarki Dahiany Giseli Madrid.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespół medyczny Diego Maradony został oskarżony o spowodowanie śmierci legendarnego piłkarza. Oskarżenie obejmuje siedem osób, m.in. neurochirurga Leopoldo Luque, psychiatrę Agustinę Cosachov, a także psychologa Carlosa Diaza. Grozi im od 8 do aż 25 lat pozbawienia wolności (więcej TUTAJ).

Jedną z osób objętych śledztwem jest 36-letnia pielęgniarka Dahiana Gisela Madrid. Kobieta była przesłuchiwana w środę (16 czerwca). Jej prawnik Rodolfo Baque w rozmowie z dziennikarzami nie zamierzał owijać w bawełnę.

- Oni zabili Diego przez zaniedbanie! Musieli przecież widzieć, że pojawiło się wiele znaków ostrzegawczych, że Maradona umrze w krótkim czasie. I żaden z lekarzy nie zrobił nic, żeby temu zapobiec. Leczyli go z powodu problemów z sercem, ale jednocześnie przepisywali mu leki, które przyspieszały tętno - przyznał prawnik, cytowany przez AFP.

ZOBACZ WIDEO: Polacy mogą już żegnać się z Euro 2020? "Nie mamy szans z Hiszpanią i Szwecją"

Baque podkreślił, że lekarze zrezygnowali z badania tomografii komputerowej, kiedy gwiazdor futbolu przewrócił się w szpitalu, ponieważ - tu cytat: "fatalnie by to wyglądało, gdyby dowiedziała się o tym prasa".

Maradona na początku listopada 2020 r. trafił do szpitala w związku ze zdiagnozowaniem u niego krwiaka podtwardówkowego. Przeszedł operację, po której nie nastąpiły żadne komplikacje. W połowie listopada wrócił do domu. Zmarł 25 listopada w godzinach porannych na skutek ataku serca. Miał 60 lat.

Zobacz: Pamiętali o Diego Maradonie. Tak Lionel Messi i spółka oddali hołd legendzie

Źródło artykułu:
Komentarze (0)