PKO Ekstraklasa. Końca kryzysu Śląska Wrocław nie widać. Co z posadą Vitezslava Lavicki?

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarz Śląska Wrocław Mark Tamas (z prawej) i Mateusz Szwoch (z lewej) z Wisły Płock
PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: piłkarz Śląska Wrocław Mark Tamas (z prawej) i Mateusz Szwoch (z lewej) z Wisły Płock
zdjęcie autora artykułu

Mimo wielu okazji na stadionie we Wrocławiu gole nie padły. Śląsk zremisował z Wisłą Płock u siebie i wciąż ma tylko jedną ligową wygraną w tym roku. To niezbyt dobre wiadomości dla trenera Vitezslava Lavicki.

W tym roku zawodnicy Śląska Wrocław wygrali tylko jedno ligowe spotkanie z Pogonią Szczecin. Dla Vitezslava Lavicki sobotnim mecz wiązał się z dodatkowym obciążeniem. Ostatnio wiele mówi się o tym, że czeski szkoleniowiec zostanie zwolniony.

Gra wrocławian od dłuższego czasu się nie układa jednak to oni jako pierwsi stworzyli sobie dobrą okazję do strzelenia gola. W 13. minucie z lewej strony na głowę Fabiana Piaseckiego dośrodkował Robert Pich. Strzał napastnika gospodarzy przeleciał tuż obok prawego słupka.

Najlepszą okazję do zdobycia bramki w pierwszej połowie mieli zawodnicy Wisły Płock. Po dokładnym dośrodkowaniu Mateusza Szwocha z rzutu rożnego, główkował Patryk Tuszyński. Świetnie interweniował Matus Putnocky.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!

Po przerwie lepiej prezentowali się goście. W 50. minucie strzałem z rzutu wolnego z ostrego kąta zaskoczył bardzo aktywny Mateusz Szwoch. Golkiper Śląska Wrocław obronił opuszkami palców.

Kilka minut później znów świetną sytuację miał Patryk Tuszyński, który przegrał kolejny pojedynek z Putnockim. Napastnik Wisły Płock po dośrodkowaniu z prawej strony oddał strzał z kilku metrów wprost w bramkarza gospodarzy.

Później do głosu doszli piłkarze Śląska. Mateusz Praszelik, który zastąpił w pierwszej połowie kontuzjowanego Marcela Zyllę, podał prostopadle do Roberta Picha. Słowak w pewnym momencie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Za długo jednak dryblował i Krzysztof Kamiński przechwycił piłkę.

Ostatni kwardrans należał do piłkarzy Vitezslava Lavicki. Dwukrotnie próbował Erik Exposito. Pierwszy strzał z woleja został wybity przez obrońcę gości. Hiszpan chwilę później główkował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale wysoko nad bramką.

Śląsk Wrocław - Wisła Płock 0:0

Składy:

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Guillermo Cotugno, Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Mathieu Scalet, Patryk Janasik - Lubambo Musonda, Robert Pich, Marcel Zylla (35' Mateusz Praszelik) - Fabian Piasecki (65' Erik Exposito)

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Kristian Vallo, Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Angel Garcia - Damian Rasak, Filip Lesniak - Dawid Kocyła, Hubert Adamczyk (57' Rafał Wolski), Mateusz Szwoch - Patryk Tuszyński

Żółte kartki: Dino Stiglec (Śląsk Wrocław), Israel Puerto (Śląsk Wrocław), Patryk Janasik (Śląsk Wrocław)

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Zobacz też: Lech Poznań znów pod ścianą. Nie może już gubić punktów Puchar Anglii: Jan Bednarek i spółka w półfinale. Bournemouth bez szans z Southampton

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Jurek 150
20.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żuraw out  
avatar
andre46
20.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
razem z trenerem Slaska powinien odejsc bezproduktywny pich.  
avatar
promocja
20.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyróżnić w tym meczu można tylko sędziego,bardzo dobra robota.