Mały finał beniaminków. Warta Poznań i Podbeskidzie Bielsko-Biała przed ogromnym wyzwaniem

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
zdjęcie autora artykułu

To może być jeden z najważniejszych meczów w walce o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Warta Poznań podejmuje Podbeskidzie Bielsko-Biała, które jedzie do Grodziska Wlkp. z nożem na gardle.

Zimą wydawało się, że obie ekipy będą w podobnej sytuacji. Zielonym jednak udało się wystartować do tegorocznej rundy zdecydowanie lepiej. "Górale" też mają za sobą efektowną inaugurację, lecz szybko spuścili z tonu, a po ostatniej porażce ze Stalą Mielec (1:2) spadli na ostatnie miejsce w tabeli. To na nich więc spoczywa większa presja, choć i Warta zdaje sobie sprawę z tego, jak ważne czeka ją spotkanie.

- Czuć stawkę, ale widać też spokój w mojej drużynie. Zawodnicy są świadomi rangi meczu. Wiedzą też, że wahania nastrojów, sinusoida czy zbytnie przemotywowanie i nakładanie na siebie niepotrzebnej presji może spowodować, że nie pokażemy pełni potencjału. Jest również świadomość bólu i fizyki, które zostawimy na boisku, jednak każdy widzi swoje możliwości. To dla mnie ogromny plus - powiedział trener Piotr Tworek.

O tym, że niedzielne starcie będzie wymagać ogromnych pokładów fizycznego zaangażowania, mówi poznaniakom przebieg innego meczu. - Oglądaliśmy spotkanie Stali Mielec z Podbeskidziem i widzieliśmy, ile tam było walki w powietrzu. Teraz może być podobnie. Jesteśmy przygotowani na taką formę grania, choć nie chcemy się do niej przystosowywać. Chciałbym, żebyśmy wypadli dobrze piłkarsko - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Wojciech Szczęsny podstawowym bramkarzem w kadrze. "O wyborze mógł zdecydować wiek"

O udźwignięcie ciężaru gatunkowego niedzielnej potyczki Tworek się nie obawia. - Jeśli chodzi o mentalność, to już do meczu z Wisłą Płock byliśmy pod tym względem bardzo dobrze przygotowani. Mam świadomy zespół, który zdaje sobie sprawę, jakie spotkania go czekają. Słyszę po rozmowach zawodników, że oni są w pełni gotowi. Nikt nie myśli, że możemy być już spokojni i nic złego nam się nie zdarzy. Właśnie teraz wchodzimy w najtrudniejszy okres rundy wiosennej.

Warciarze mają zdecydowanie większy komfort psychiczny, bowiem pojedyncza porażka nie strąci ich w pobliże strefy spadkowej. Nikt w Poznaniu nie chce jednak dopuścić, by końcówka sezonu była nerwowa. - Nigdy nie zamierzamy się w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać - np. tym, że jesteśmy beniaminkiem. Błąd to błąd i zawsze trzeba szukać na treningach jego eliminacji. Nie patrzymy na siebie łagodniejszym okiem. Ostatnie spotkanie z Legią Warszawa pokazało, jaki progres zrobiliśmy w porównaniu do rundy jesiennej, lecz wciąż też widzimy, że tracimy gole w sytuacjach, które są dość proste do wybronienia - zaznaczył Tworek.

Jak trener zielonych porównuje swój zespół do najbliższego przeciwnika? - Od meczu z nami w Bielsku-Białej, Podbeskidzie zdobyło dziesięć punktów, z czego dwa na wyjeździe. Dużo goli strzela, ale też traci po stałych fragmentach. Ta drużyna przeszła przeobrażenie, zmieniła sposób grania. Początek rundy wlał w nią wiarę. U nas też jest jednak różnica na plus. Mamy ogromną rywalizację i dziś zawodnicy muszą walczyć nawet o to, by być w dwudziestce meczowej. Czy czujemy się kadrowo mocniejsi od bielszczan? Tak nie będę oceniał. Nigdy nie patrzymy w ten sposób na rywali. Nie porównujemy składów czy budżetów. Skupiamy się na ustawieniu przeciwnika, jego umiejętnościach, szukamy też mankamentów, by je wykorzystać - zakończył trener.

Mecz Warta Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała rozpocznie się w niedzielę o godz. 12.30.

Czytaj także: Bayern Monachium przed wielkim wyzwaniem w Lidze Mistrzów. Jerzy Engel ma swojego faworyta w hicie Liga Mistrzów: wielki hit z udziałem Bayernu Monachium! Znamy pary ćwierćfinałowe

Źródło artykułu: