Premier League. Szczęśliwa wygrana Aston Villi. Dobry Bednarek, Southampton okradzione w kuriozalnych okolicznościach

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Michael Steele / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z prawej) walczy o piłkę
PAP/EPA / Michael Steele / Na zdjęciu: Jan Bednarek (z prawej) walczy o piłkę
zdjęcie autora artykułu

Southampton był stroną dominującą przez prawie cały mecz, a mimo to nie był w stanie strzelić Aston Villi gola. W doliczonym czasie gry o wyniku zadecydował dosłownie milimetrowy spalony. Dobre zawody zagrał Jan Bednarek.

Przez pierwsze kilkadziesiąt minut spotkanie przebiegało pod dyktando Southampton. "Święci" wymieniali sporo podań, często wykorzystywali skrzydła. Mimo ładnej dla oka i ofensywnej gry nie udało się stworzyć zagrożenia. Aston Villi wystarczyła jedna kontra, by zaburzyć plan rywala. Jack Grealish dopadł do piłki na lewej stronie, mocno dorzucił piłkę w pole karne głowę Rossa Barkleya, który mocnym strzałem pokonał bramkarza.

Warto dodać, że Anglik wbiegł zupełnie niepilnowany. Jan Bednarek nie zdążyłby do niego doskoczyć, krył wtedy Olliego Watkinsa.

W drugiej części Southampton rzuciło się jeszcze bardziej do ataku. Szczególnie groźni byli skrzydłowi. Po wejściu Che Adamsa w 65. minucie Aston Villa praktycznie nie wychodziła z własnej połowy. Obrona ekipy z Birmingham była jednak bardzo dobrze zorganizowana i często łapała na spalonym Danny'ego Ingsa.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Czy psycholog jest potrzebny na zgrupowaniach kadry? "To zależy od oczekiwań każdej strony"

Do końca meczu "Święci" walczyli o korzystny wynik. Emiliano Martinez bronił praktycznie wszystko, w tym bardzo groźny strzał głową Bednarka.

W doliczonym czasie gry piłka znalazła się w siatce "The Villans". Martinez odbił mocny strzał Bertranda, ale Ings zdołał go dobić. Gol jednak nie został uznany. Sędziowie stwierdzili, że Anglik spalił akcję. Analiza VAR wykazała, jak bardzo spalony był kuriozalny. Linię spalonego wyznaczały... pośladki Matthew Casha, bliżej bramki, dosłownie o milimetr, był biceps Ingsa.

Skończyło się skromną wygraną 1:0 Aston Villi, która może mówić o ogromnym szczęściu.

Jan Bednarek zagrał 90 minut i nie może mieć do siebie żadnych pretensji. Dobrze czyścił, przewidywał zagrania rywali, wygrał większość pojedynków i popisał się celnością podań na poziomie ponad 90 proc.

Southampton FC - Aston Villa 0:1 (0:1) 0:1 - Ross Barkley 41'

Southapmton: Alex McCarthy - James Ward-Prowse, Jan Bednarek, Jack Stephens, Ryan Bertrand - Theo Walcott (65' Che Adams), Oriol Romeu (89' Alexandre Jankewitz), Ibrahima Diallo (59' Moussa Djenepo), Stuart Armstrong - Danny Ings, Nathan Redmond.

Aston Villa: Emiliano Martinez - Matthew Cash, Ezri Konsa Ngoyo, Tyrone Mings, Matt Targett - Douglas Luiz, John McGinn - Bertrand Traore, Ross Barkley (90+6' Marvelous Nakamba), Jack Grealish - Ollie Watkins.

Żółta kartka: Ward-Prowse (Southampton).

Sędzia: Lee Mason.

Czytaj też: Manchester City umacnia się na pozycji lidera Remis w hicie kolejki

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
bulas67
31.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"milimetrowy spalony" czyli jednak spalony i nikt nikogo nie okradł!!!  
avatar
bulas67
31.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"milimetrowy spalony" czyli był i nikt nikogo nie okradł!!!Co za łby piszą te artykuły...