Wiceprezes PZPN: Reprezentacja potrzebuje Milika. Nadal może wiele jej dać

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Eric Verhoeven/Soccrates / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
WP SportoweFakty / Eric Verhoeven/Soccrates / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
zdjęcie autora artykułu

Arkadiusz Milik wciąż tkwi w martwym punkcie, a jego przyszłość jest niejasna. Na przełom w sprawie zawodnika SSC Napoli liczy Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN. - Nasza reprezentacja go potrzebuje - przyznaje.

Arkadiusz Milik nie może wydostać się z SSC Napoli. Jeszcze niedawno pojawiły się głosy o możliwości transferu do Atletico Madryt, ale hiszpański klub nie dogadał się z Aurelio De Laurentiisem, szefem Napoli.

Pojawiła się też m.in. propozycja z Olympique Marsylia, jednak także i tutaj oferta była za słaba. Władze włoskiego klubu chcą za Milika 15 milionów euro i niechętnie negocjują. Brak przełomu w rozmowach nie pomaga Polakowi. Tym bardziej, że mistrzostwa Europy coraz bliżej.

- Nasza reprezentacja go potrzebuje. Od dłuższego czasu przeżywa tę niewygodną i bardzo nieprzyjemną sytuację. Można by powiedzieć tysiąc rzeczy... Jednego dnia rozmawiamy o Juve, innego o Atletico i Olympique Marsylia. Stoimy przy oknie i czekamy na przełom - powiedział wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Marek Koźmiński w rozmowie z "Il Messaggero". - Pozostanie w SSC Napoli przez kolejny rok byłoby szaleństwem - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!

Później zaznaczył, że Milik "nadal może wiele dać reprezentacji". - Z czasem straci jednak kondycję. Już przy okazji ostatnich zgrupowań widzieliśmy, jak pogorszyła się jego forma. Mówimy o silnym, zdrowym zawodniku z klasą, który musi wrócić do treningów, a przede wszystkim do gry. Teraz wygląda bardziej jak emeryt niż piłkarz - ocenił Koźmiński.

Sprawa Milika jest bardzo trudna. Właściciel SSC Napoli Aurelio De Laurentiis pozostaje nieugięty. Co zamierza w ten sposób osiągnąć?

Jak podaje "La Gazzetta dello Sport", chce dać nauczkę piłkarzom i pokazać im, że nie zamierza poddawać się szantażowi ze strony ich agentów, jeżeli chodzi o transfery. "Marginalizacja Milika służy za wyraźny sygnał dla innych" - skomentowali dziennikarze.

Czytaj także: > Graziano Pelle zorganizował wyjątkowe zaręczyny. Zjawiskowa Viktoria Varga powiedziała "tak"Robert Lewandowski znów został doceniony. Znalazł się w jedenastce grudnia

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
TadeuszWorek_TWPromotions
8.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A mnie się wydaje, że te wszystkie wielkie kluby to same się z gazet dowiadują, że są Milikiem zainteresowane.