PKO Ekstraklasa: koronawirus komplikuje świąteczne plany piłkarzy Lecha Poznań

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
zdjęcie autora artykułu

Nie wszyscy zagraniczni piłkarze Lecha Poznań będą mogli przeżyć święta w gronie rodzinnym. Niektórzy pozostaną w stolicy Wielkopolski, inni wyjadą, choć z kłopotami związanymi z koronawirusem.

Mikael Ishak i Nika Kaczarawa - ta dwójka Boże Narodzenie spędzi w naszym kraju. Szwed wyjedzie do ojczyzny dopiero po świętach, Gruzin natomiast na cały okres urlopowy pozostanie w Polsce, bowiem leczy aktualnie kontuzję.

Z rodziną spotka się Djordje Crnomarković. - Mogę jechać na kilka dni na święta do Serbii, bo jeżeli jesteś obywatelem tego kraju i będziesz miał ze sobą negatywny wynik testu na koronawirusa, nie obowiązuje cię kwarantanna. W innym wypadku, po przyjeździe na pierwszych dziesięć dni zostałbym zamknięty w domu, wtedy taka podróż nie miałaby sensu. Radość w tym roku jest taka na 50 procent ze względu na koronawirusa. Nie ma wielkiej euforii, a w Serbii obowiązuje godzina policyjna, czyli tylko do 17.00 można wychodzić z domu, ale i tak cieszę się na możliwość spotkania z rodziną na kilka dni - przyznał stoper na łamach oficjalnego serwisu "Kolejorza".

Do domu uda się też Lubomir Satka. - Jadę na Słowację i myślę, że każdemu z nas przyda się tych kilka dni odpoczynku dla głowy. Ostatnio graliśmy mecze tak często, że po gorszych występach nie było nawet kiedy oczyścić myśli, bo za chwilę mieliśmy kolejne spotkanie. Teraz będzie okazja, żeby trochę się zresetować - powiedział.

Lechici zakończą urlopy 6 stycznia. Tego dnia spotkają się na pierwszych zajęciach w 2021 roku. Do gry wrócą natomiast 30 stycznia, gdy w ramach 15. kolejki PKO Ekstraklasy zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Czytaj także: Lech Poznań stracił legendę. Eugeniusz Głoziński - człowiek instytucja, któremu ufano bardziej niż trenerom Nieprawdopodobna historia Mateusza Kuzimskiego. Od pracy przy obróbce warzyw do bramek w PKO Ekstraklasie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: brutalny faul, a potem... bijatyka!

Źródło artykułu: